Nie jestem perfekcyjną panią domu, ale przyznaję – lubię ład i porządek. Tworzenie świątecznej atmosfery, robienie generalnych porządków sprawiają mi ogromną frajdę
Mimo że w Adwencie często słyszymy, by nie przedkładać spraw materialnych nad duchowe, pamiętać o rekolekcjach oraz o biednych i potrzebujących, ja dzisiaj chcę się skupić właśnie na tej rzeczywistości „tu i teraz”. Święta Bożego Narodzenia przypominają nam przecież o tym, że dla człowieka ważne jest to, co widzialne.
Zaproszenie
Dobre rekolekcje mogą człowiekowi bardzo pomóc. Rozwój duchowy nigdy się nie kończy, jednak wypełnia nas przecież rzeczywistość nie tylko „sacrum”, ale także „profanum” – i aby człowiek był „głęboko” spokojny, musi żyć w równowadze. Jeśli ktoś uczestniczy w kolejnych spotkaniach religijnych, a nie ma go w domu, w którym ktoś czeka, nie jest dobrze. A jeśli w domu nikt nie czeka, a wyzwaniem jest bycie z samym sobą, to też warto pomyśleć, dlaczego tak się dzieje. Czego szukam na rekolekcjach? Czego nie znajduję, będąc ze sobą samym? Co wciąż nie daje mi spokoju? Dokąd gnam? Czy jeszcze potrafię się zatrzymać? Wierzę, że pogłębiać wiarę można także piorąc zasłony i prasując obrusy. Bóg kocha mnie i zawsze jest ze mną, więc mogę Go zaprosić także do świątecznych porządków.
Niezły plan
W Internecie można znaleźć wiele propozycji ćwiczeń duchowych przez zagłębienie się w modlitwę, ale ja proponuję ćwiczenia duchowe przez zagłębienie w prace domowe. Okres przedświątecznych przygotowań jest bardzo intensywny i wymaga ogarnięcia wielu spraw naraz. Trzeba posprzątać, zamienić się w św. Mikołaja, przygotować Wigilię i świąteczny obiad, znaleźć czas, by spotkać się z tymi, za którymi tęskni się cały rok. Poniżej przedstawiam mój praktyczny plan przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Może przyda się komuś z Państwa.
1-16 grudnia
Dla mnie to etap wyboru prezentów dla najbliższych. Lubię być św. Mikołajem. Wiem, że upominki z sercem ciężko jest kupować bądź przygotowywać w ostatniej chwili. Trzeba dać sobie czas. Warto pamiętać, że prezenty, które wybieramy, mają sprawić przyjemność nie nam, ale tym, którzy je dostaną. (:-)) Prezenty najlepiej pakować i podpisywać od razu. Nie trzeba będzie robić tego w panice w dniu Wigilii, chowając się po kątach.
Początek grudnia to najlepszy czas na załatwienie tzw. dużych spraw; dokupienie paru krzeseł czy wezwanie hydraulika do niedziałającego kranu w łazience. Im bliżej świąt, tym sprawy będą się bardziej piętrzyć i nie wiadomo dlaczego, będzie ich coraz więcej.
Teraz jest dobry czas na generalne porządki, które jeszcze można sobie dobrze rozplanować. Mycie okien, segregowanie ubrań, pranie zasłon i trzepanie dywanów to zadania dla całej rodziny. Mają działania wybitnie integracyjne. My, kobiety, musimy się nauczyć prosić o pomoc i za nią dziękować, nawet gdy w środku buzuje w nas pewność, że same zrobiłybyśmy wszystko dużo szybciej i lepiej.
Na tym etapie przygotowań warto ustalić harmonogram świąt, czyli zastanowić się z bliskimi, kto, kiedy i u kogo będzie świętował. Ta wiedza daje spokój i bardzo ułatwia prace na kolejnych etapach przygotowań.
W tym czasie warto też zastanowić się nad świątecznym menu: jakimi potrawami chcemy zaskoczyć gości, co smacznego chcemy przynieść do naszych bliskich. Jeśli zamawiamy jakieś potrawy w sprawdzonych miejscach, to właśnie nadszedł odpowiedni moment, żeby je zamówić. Teraz warto upiec pierniczki, bo one też potrzebują trochę czasu, by przygotować się na święta. (:-)) Pierwsza połowa grudnia to wreszcie dobry moment, by zacząć szykować bigos.
16-20 grudnia
Teraz nadszedł czas, by zastanowić się nad dekoracją domu czy mieszkania. Warto przejrzeć ozdoby na choinkę i sprawdzić stan lampek. Dobrze jest pamiętać, że od tego momentu nie warto zamawiać niczego przez Internet. Mała szansa, że paczki dotrą do nas przed świętami.
Znając menu, można się zorientować, czy mamy wystarczającą liczbę salaterek, miseczek czy sztućców. Co roku, niestety, czegoś mi brakuje, a bardzo tego nie lubię, bo zależy mi, żeby te najważniejsze przyjęcia w roku były pod każdym względem wyjątkowe.
Wspaniałe, dobrze przygotowane, nie nerwowe, piękne święta zostają w pamięci, a w dzieciach budują fundament rodziny, tworzą tradycje.
Pod koniec tego okresu warto kupić choinkę. Na balkonie wcale nie będzie się czuła samotna, a my będziemy mieć pewność, że wybraliśmy najpiękniejsze drzewko, a nie przygarnęliśmy, zrezygnowani, to, które zostało.
Kto ma dzieci, ten wie, że szykowanie im ubrań w ostatniej chwili może doprowadzić do zawału serca. Wtedy nic nie da się znaleźć, wszystko jest za małe albo do siebie nie pasuje. Warto przymierzyć wcześniej eleganckie baletki, bo może się okazać, że po paru miesiącach pasują już tylko na łapkę pluszowego misia. Rajstopy, skarpetki to towar deficytowy. Zawsze pamiętam o zrobieniu sporych zapasów.
21-23 grudnia
Zostały ostatnie dni do świąt. Przed wyruszeniem na zakupy jedzeniowe warto zrobić precyzyjną listę.
To czas na pichcenie, dopieszczanie mieszkania i... troskę o siebie. Fryzjer, kosmetyczka to dobre ćwiczenie duchowe dla tych pań, które myślą, że to nieważne, niekonieczne i szkoda na nie pieniędzy.
24 grudnia
Tego dnia warto wstać... pięć minut później. Ucieszyć się Bogiem, sobą i porządnie przeciągnąć, a potem... Do Wigilii nie pozostało wiele czasu. Trzeba kupić świeże produkty i pieczywo, ubrać choinkę i udekorować stół, przyszykować wigilijne potrawy i zachęcać rodzinę do pomocy. Wyłączyć telewizory, tablety i komputery, a włączyć kolędy. Odgonić złe myśli i wyglądać Światła.
Warto trzymać się planu, ale mieć dystans. Pogoda ducha i dobry humor to najlepsi świąteczni pomocnicy. Nie ma lepszego ćwiczenia duchowego niż godzenie się na to, czego nie możemy zmienić i na co nie mamy wpływu. Lubię pamiętać, że do świątecznych przygotowań motywują mnie miłość do moich bliskich i pragnienie ich szczęścia. Nie oczekuję pochwał i gratulacji. Wystarczy mi ich radość.
Są rekolekcje na dobry początek, ale warto pamiętać, że są też rekolekcje przedostatniej szansy. Przecież Bóg zawsze daje kolejną, a do jej przyjęcia czasami wystarczą tylko mop, wiadro i trochę ciepłej wody.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.