Jeśli jesteś właśnie rodzicem małego dziecka lub gromadki maluchów, wierzę, że jesteś szczęśliwy oraz... bardzo zmęczony.
Nocne pobudki, setki zmienianych pieluch, kąpiele, godziny pielęgnacji, noszenia i usypiania, a później – organizowania czasu wolnego, prowadzania do żłobka lub przedszkola, godziny odpowiadania na pytania „a co to?”, „a dlaczego?”, „a dlaczego nie?”, spacery pełne przystanków, podziwiania mrówek czy pogaduszek z psem sąsiadów, dodatkowe zajęcia, kanapeczki, obiadki, domowej roboty słodycze i soczki, i jeszcze godziny poszukiwań, bo przecież „mamoooo, nie mogę tego znaleeeeeeźć!!”... Oj tak, to wszystko może nieźle zmęczyć. Co zrobić, by zmęczenie nie przysłoniło radości i szczęścia z bycia rodzicem? Zastanówmy się razem.
Śpij, gdy dziecko śpi
To jedna z najważniejszych rad udzielanych rodzicom świeżo narodzonego malucha. Sama często ją wypowiadam i równie często spotykam się ze zdziwieniem – jak to, przecież muszę wykorzystać ten czas i zrobić obiad/posprzątać/wykąpać się/pogadać z przyjaciółką. Oczywiście zarówno porządek oraz ciepły posiłek, jak i komfort psychiczny są bardzo ważne, jednak w tym początkowym okresie sen jest chyba najważniejszy. A wciąż masz go za mało – bo karmisz dziecko, bo przewijasz, bo usypiasz. W pierwszym tygodniu tego może nie odczujesz, ale nim się obejrzysz, będziesz cierpieć z powodu deficytu snu. Pamiętaj – czasem można obiad zamówić z restauracji, przyjąć ofertę pomocy w ogarnięciu mieszkania, a z przyjaciółką spotkać się, gdy maluch jest aktywny. A popołudniu, gdy cała rodzinka jest już w komplecie – możecie razem położyć się na wielkim łóżku i przytulać się do siebie. To najlepszy odpoczynek. Z koktajlem pozytywnych emocji.
Zastanów się – co naprawdę lubisz robić?
Jestem pewna, że jest mnóstwo takich rzeczy, a tymczasem mam wrażenie, że często nie umiemy odpocząć, bo... nie mamy pojęcia, jak to robić! Słyszę czasem: „tak, muszę odpocząć, ale nie mam czasu, by gdzieś wyjechać”, a przecież doskonale możemy to zrobić w domu. Zastanów się więc, jak możesz odpocząć TU i TERAZ? Chwila z książką, gorąca kąpiel, robótki ręczne, spacer, upieczenie ciasta, obejrzenie zdjęć rodzinnych, krzyżówka? Nawet ćwiczenia możesz wykonać w domu, nie musisz wcale wybierać się na siłownię! Nie czekaj, aż będziesz mieć dzień lub tydzień – uwierz, że czasem wystarczy 10 minut. Tylko pozwól sobie na to.
Zaakceptuj Twoją nową rzeczywistość
Doświadczenia pokazują mi, że wielu młodych rodziców najbardziej męczą... nerwy. Te, które wynikają z braku akceptacji – że świat się zmienił, że wiele rzeczy trzeba robić wolniej (tak, tak, nie tylko Ty podczas spaceru z maluchem zdołasz w ciągu 40 minut przejść 10 kroków!), że w domu panuje stale rozgardiasz (żeby nie napisać – nieziemski bałagan), że wciąż musisz robić pranie, a weekendowe rozrywki oscylują bardziej wokół przedstawień dla dzieci i wyjść do ZOO niż wieczornych tańców i kina z przyjaciółmi. Pozwólcie więc, że podzielę się z Wami myślą, która kiedyś zmieniła moje życie:
Młodzi rodzice często pytają mnie: „Kiedy nasze życie wróci do normy?”. Odpowiadam: „To jest wasza nowa norma” (William Sears).
Zrozum więc, że teraz żyjesz w innej rzeczywistości, zaakceptuj, że nie zawsze uda się zrobić wszystko, co zaplanowałaś/zaplanowałeś, przestań denerwować się na porozrzucane zabawki, stado dzikusów przebiegających co chwilę przez pokój, na tego zachwyconego życiem malca, który po raz kolejny ukucnął na chodniku, by przyjrzeć się mrówce.
Odpoczywaj... razem z dziećmi
Wydaje Ci się to dziwne? Przecież chcesz odpocząć OD dzieci? Ale czy aby na pewno? Przecież lubisz spędzać z nimi czas, prawda? Przecież świetnie się razem bawicie! Wiem, czasem każdy z nas o tym zapomina, dlatego warto od czasu do czasu to przypomnieć. Zastanów się więc, co dziś ciekawego możecie zrobić razem? Może wspólne malowanie jesiennych pejzaży (ale tylko, gdy masz siły potem sprzątnąć farbę zewsząd, łącznie z dzieckiem)? Może wspólne budowanie miasta z klocków (w sumie można to robić z jednym okiem przymkniętym)? Może przytulanki i przewracanki na łóżku (najlepiej zakończone masażem, ale koniecznie w konfiguracji: dzieci masują rodziców)? Czytanie książek, pieczenie ciasteczek, robienie porządków w ogródku, zabawy w magicznym piasku – szybko przekonasz się, że dzieci zajęte wspólną zabawą z Tobą zaczynają... bawić się same, że wystarcza im Twoja obecność, by przestać się domagać Twojej uwagi i aktywności. A może stwierdzisz po raz kolejny, że lepienie, rysowanie, czytanie czy siłowanki to przecież świetna i jakże odprężająca zabawa?
I na koniec – znajdź swój sposób, a raczej wachlarz sposobów. Tylko Ty możesz pozwolić sobie na odpoczynek. Tylko Ty umiesz to zrobić. Powodzenia!
Zuzanna Kołacz-Kordzińska pedagog, pedagog specjalny, terapeuta pedagogiczny, właścicielka Ośrodka Wspierania Rozwoju „Bliżej”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.