Bóg w swojej dobroci obdarzył człowieka niezwykłym darem – wolną wolą. Dlaczego więc, korzystając z niej, zdarza nam się potem żałować? Skąd biorą się wyrzuty sumienia?
Dlaczego tak mało mówi się dziś o sumieniu?
Dlatego że słowo „sumienie” zastąpiono słowem „przekonanie”.
Jest jakaś różnica między tymi dwoma słowami?
Przekonanie to moja racja. Sumienie to aparat telefoniczny osobistej komunikacji z Bogiem.
Czy to jedyna przyczyna milczenia o sumieniu?
Jest jeszcze druga. Sumienie potraktowano jako ideologię wystawioną na rynek handlu i ideologiami, a na tym rynku zostało ono zlekceważone. Ono nie jest ideologią, ono jest aparatem danym przez Boga każdemu człowiekowi. Aparat ten zaczyna funkcjonować, gdy człowiek odwołuje się do rozumu i wolnej woli, czyli wchodzi na drogę doskonalenia odpowiedzialności.
Czy sumienie mają tylko wierzący?
Posiada je każdy człowiek. Bóg w trosce o szczęście każdego mówi mu co jest dobre, a co złe; co należy czynić, a czego unikać.
Jak brzmi to słowo Boga?
„Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Tę zasadę w ujęciu pozytywnym przypomniał Jezus w Kazaniu na Górze: „Wszystko co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie”. Dodał jeszcze znamienne słowa: „Albowiem to jest [istota] Prawa i Proroków” (Mt 7,12).
Czy w przekonaniu ja decyduję o tym, co jest dobre, a co złe?
Dokładnie tak. Dlatego jest to podejście subiektywne. Coś dla mnie jest dobre rano, a wieczorem już złe. Przekonanie można zmieniać. Przekonaniem zajmuje się psycholog, a sumieniem kapłan.
Na czym polega obiektywne dobro, które jest pionem dla sumienia?
Prawo sumienia zostało przez Mojżesza wypisane na kamiennych tablicach. Uczynił to on z polecenia Boga. Tablice są obiektywnym ogłoszeniem tego, co w oczach Boga jest dla mnie i innych dobre, a co złe. Sumienie w każdej sytuacji potrafi odwołać się do Boga i dlatego wie, co ma czynić. Chodzi nie o teorię, czyli czyste rozważanie, ale o odpowiedź na pytanie, co tu i teraz jest dobre.
Na czym polega doskonałość sumienia?
Sumienie winno być prawe, pewne i wrażliwe.
Proszę o dokładniejsze przedstawienie tych przymiotów.
Sumienie prawe to sumienie miłujące Dekalog. To sumienie odkrywające wagę każdego z przykazań, które stoi na straży wielkiej wartości. Przykazania to nie są nakazy i zakazy, ale są to dobre rady Boga mające na uwadze nasze prawdziwe szczęście. Kto nie zna tych wartości, ten traktuje Dekalog jak prawo, które go ogranicza. Tymczasem ono nie ogranicza wolności, tylko jest szansą jej doskonałego wykorzystania. Trzeba odkryć wartości, o jakich mówi Bóg. One są tak wspaniałe, że można się nimi zachwycić, a wtedy to, co nazywamy wolą Boga, jest drogą doskonalenia własnej woli i miłości.
Na czym polega pewność sumienia?
Pewność to idealne rozpoznanie każdego odchylenia od pionu. Przykazanie bowiem ustawia pion, a odchylenie od niego wzywa do korekty. Sumienie pewne nie potrzebuje czasu na mierzenie odchylenia, ono w ciągu sekundy widzi je i potrafi robić korektę. Człowiek o takim sumieniu nie ma wątpliwości, potrafi w mgnieniu oka podejmować właściwe decyzje.
Jak się doskonali pewność sumienia?
Do tego potrzebny jest autorytet mistrza. Wystarczy jeden rok bacznego obserwowania podejmowanych decyzji, aby pod okiem człowieka o dużym autorytecie nabrać pewności sumienia.
Na czym polega wrażliwość sumienia?
Na umiłowaniu harmonii, czyli prawdziwego piękna. Całe dzieło Stworzenia jest arcydziełem piękna, i ten, kto je widzi, dostosowuje swoje sumienie i serce do niego. Harmonizuje siebie z tym, co piękne. Każdy dysonans jest natychmiast zauważalny i korygowany. Sumienie pozwala odnaleźć swoje miejsce i zadania w czasie oraz w przestrzeni.
Dlaczego dziś o takim sumieniu mówi się tak mało?
Dlatego, że ono wzywa do posłuszeństwa Bogu. Nieposłuszni nienawidzą posłusznych i chcą zmusić wszystkich do nieposłuszeństwa. Nie mówią o Bogu, ale niszczą sumienie.
Jakie są najmocniejsze ataki w sumienie?
Niszczenie jego prawości, pewności i wrażliwości. Ataki zmierzają w tym celu, aby sumienie było fałszywe, dobro nazywało złem, a zło dobrem. Po tej linii idą również uderzenia faryzeuszy. Nie liczą się onie z Bogiem, lecz sami chcą decydować o tym, co dobre, a co złe. Narzucają swe podejście innym.
Drugi atak zmierza do stworzenia sumienia szerokiego, nie umiejącego rozróżnić rzeczy małych od wielkich. Takie sumienie jest podobne do wagi tonowej, która nie potrafi reagować na gramy.
A na czym polega sumienie skrupulatne?
Na traktowaniu wszystkiego w kategoriach grzechu ciężkiego. Skrupułami zajmuje się psycholog lub psychiatra. Dla wierzącego jedynym wyjściem jest zaufanie stałemu spowiednikowi. W oparciu o jego autorytet można wyjść ze skrupułów. To jednak wymaga dobrej woli, zaufania i długiego czasu.
Po czym poznajemy człowieka z dobrze ustawionym sumieniem?
Po jego odpowiedzialności. On odpowiada przed Bogiem, i dlatego jest zawsze odpowiedzialny. Tak wtedy, gdy jest obserwowany przez ludzi, jak i wtedy, gdy go nikt nie widzi.
Czy można wskazać wykładniki odpowiedzialności?
Są nimi odpowiedzialność za czas, za słowo i za pieniądze.
Czy można to szerzej wyjaśnić?
Odpowiedzialność za czas, to umiejętność właściwego wykorzystania każdej minuty. Czas to materiał ulotny i do wykorzystania jest tylko ta sekunda, która jest w naszych rękach. Stracona jest już nie do odzyskania. Pierwszym wykładnikiem odpowiedzialności jest punktualność.
Podobnie jest ze słowem. Kto miłuje prawdę, ten dotrzymuje słowa nawet wtedy, gdy na tym traci. Kto jest niesłowny, nie jest odpowiedzialny. Nam, ludziom wierzącym w Jezusa, znana jest Jego wypowiedź: „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” (Mt 12, 36).
Trzecim wykładnikiem odpowiedzialności jest mądre wykorzystanie pieniędzy. Ten, kto tę sztukę opanuje, potrafi pieniądze pomnażać i wydawać na to, co jest potrzebne. To jest odpowiedzialność za dobra doczesne.
Łatwo zauważyć, że odpowiedzialność jest kamieniem węgielnym zaufania. Kto nie jest odpowiedzialny za czas, słowo i pieniądze, temu zaufać nie może ani Bóg, ani my.
Czyli walka z sumieniem jest walką z odpowiedzialnością?
Dziś potrzebni są specjaliści, czyli ludzie odpowiedzialni za jedną dziedzinę, zwłaszcza zawodową, ale niewygodni są ludzie odpowiedzialni za czas, słowo i pieniądze, bo oni każdego rozliczą, by wiedzieć, w jakiej mierze mogą mu zaufać.
Dobrze ustawione sumienie to skarb nad skarby.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.