Sama spowiedź nie rozwiąże problemów psychicznych, emocjonalnych czy osobowościowych. Zamiast zobaczyć, co się dzieje w życiu, ktoś na przykład jedzie na rekolekcje. A rekolekcje nie są po to, żeby rozwiązywać problemy. Są formą duchowej pracy nad sobą. Niedziela, 11 marca 2007
Ci księża decydują się na pracę nad sobą, bo chcą coś zmienić w życiu. I to się zazwyczaj udaje – oceniają psychologowie. Choć przyznają, że księżom chyba najtrudniej ze wszystkich grup społecznych zdecydować się na terapię, poprosić o pomoc. Są przyzwyczajeni, że to oni tę pomoc na co dzień świadczą, jakby sami z góry byli predysponowani do radzenia sobie z własnymi problemami. A przecież wcale tak nie jest – m.in. dlatego terapeuci i księża-psychologowie podkreślają konieczność „odczarowania” psychoterapii. Bo nie jest ona z pewnością dla ludzi chorych psychicznie, ale jest pomocna w zaburzeniach zachowań, emocji, w różnego rodzaju kryzysach. Na terapię idą przeważnie ludzie świadomi, inteligentni, tacy, którzy chcą coś w swoim życiu zmienić. – To nie wstyd iść na terapię, bo skąd ktoś, kto nie studiował psychologii, ma wiedzieć, jak sobie radzić z konkretnymi problemami – pyta retorycznie Ewa Osóbka.
Niezależnie od emocji
– Ile razy w życiu się spowiadałeś? – takie pytanie postawił na początku Wielkiego Postu jeden z księży w duszpasterstwie akademickim w Warszawie. Zapadła cisza. Bo tak naprawdę nikt ze studentów takich statystyk nie prowadzi. I również tym spowiedź różni się od psychoterapii: spowiadamy się nieustannie, przez całe życie, mimo że nie jest to łatwe ani przyjemne. W chrześcijaństwie jednak, jak podkreślają księża, najważniejsze jest, by nie zaprzestać tej praktyki, nie odkładać spowiedzi na szczególne okazje, jak ślub, Msza św. za zmarłego czy święta. Warto też pamiętać i o tym, że stanem „normalnym” dla chrześcijanina jest stan łaski uświęcającej, co daje też stałą możliwość przystępowania do Komunii św.
Spowiedź jest uzdrowieniem duchowym, sięgającym głębiej niż sama sfera psychiki, i różnym od psychoterapii, choć ulga może wydawać się podobna. Łaska działa niezależnie od ludzkich doznań i dobrego czy złego samopoczucia.
– Penitent, który szczerze się wyspowiadał, doznaje łaski pojednania z Bogiem, także wówczas, gdy odczuwa jakieś niepokoje emocjonalne czy różnorakie pokusy w sferze uczuciowej – tłumaczy o. Józef Augustyn. Bo Bóg przekracza nasze odczucia i przeżycia. Sakrament pokuty stanowi jedną z wielkich tajemnic wiary, którą po ludzku trudno zrozumieć, ale bez której trudno się dostać do nieba.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»