Patrząc na współczesny świat, zagrożony nienawiścią, niewiarą, grzechami, zniewoleniami, antychrześcijaństwem, pytamy, co mamy czynić, aby się nie zagubić? Przychodzimy do Tej, której jesteśmy jako naród oddani w niewolę miłości za wolność Kościoła w Ojczyźnie i świecie. Niedziela, 26 sierpnia 2007
– Doświadczamy wielu słabości, kruchości, jak gliniane naczynia...
– To prawda, ale właśnie w słabościach może objawić się moc Jezusa, która nie pochodzi z nas. Dlatego musimy nieustannie prosić: Panie, daj mi Twego Ducha, abym mógł wypełniać Twoją misję zbawiania świata. Niech Maryja, która jest Matką Kościoła, wyprosi nam Ducha Jezusa. Niech znajdzie w nas swoich „pomocników”, którzy jako dojrzali chrześcijanie podejmą misję Jezusa w zbawianiu świata.
– Centrum Modlitwy Zawierzenia na Jasnej Górze podjęło dzieło pomagania Maryi Matce Kościoła przez konkretne zaangażowanie.
– Przychodzimy na Jasną Górę i mamy wiele próśb do Maryi. A może jesteśmy już na tyle dojrzali w wierze, że nie chcemy być jak małe dzieci, które tylko czegoś chcą, biorą, ale powiemy jak dorosłe dziecko do Matki: „Mamo, w czym mogę Ci pomóc? W czym mogę Ci ulżyć? Tyle razy mi pomagałaś, chroniłaś, a teraz ja chcę Ci przynieść pomoc, pociechę, radość”... Pierwsza decyzja, jaką mogę podjąć, to oddać się Jej całkowicie do dyspozycji, czynić to często, świadomie i dobrowolnie, tak jak to czynili: św. Maksymilian Maria Kolbe, sługa Boży Stefan kard. Wyszyński, sługa Boży Jan Paweł II. „Chcę być cały Twój, bez reszty Twój, Maryjo”. Można to uczynić aktem, który wyrasta z oddania w niewolę miłości Maryi według tekstu Stefana kard. Wyszyńskiego:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.