Trzydzieści lat od polskiego „Habemus Papam”

I cośmy z tym skarbem z najczystszego złota, miłości, mądrości ojcowskiego zatroskania zrobili – wszyscy: biskupi i kapłani, zakonnicy i ludzie świeccy, wierzący wielką, ale i małą wiarą, i ci wątpiący, ale uczciwi z rodu Polaków? Niedziela, 12 października 2008



Z Chrystusem i Maryją

Wątkiem ściśle związanym z tym otwarciem na Chrystusa w harmonii duchowego życia sługi Bożego Jana Pawła II był wątek Jego duchowego zjednoczenia z Matką Najświętszą. Jego przejawem było znane hasło Jego życia, zawarte w słowach „Totus Tuus”. Ich sens wyrażał się w dziecięcym oddaniu się Matce Syna Bożego i w bezgranicznym zaufaniu w Jej opiekę.

Wstrząsającym świadectwem tego zaufania do ukochanej Matki były słowa skierowane do Niej szeptem przed utratą świadomości po zbrodniczym zamachu. Nawiązał do nich, gdy parę miesięcy później klęczał przed Jej figurą w Fatimie w pielgrzymce dziękczynnej za ocalenie, łączone z całym przekonaniem z Jej interwencją. A do tego doniosłe akty Jego nauczania kończyły się odwołaniem do Jej imienia.

Przeżywanie Kościoła w Jego boskim pochodzeniu, głębi nadprzyrodzonej istoty i ludzkim wymiarze odpowiedzialności za Jego życie i działanie, stanowiło kolejną doniosłą warstwę duchowej sylwetki sługi Bożego Jana Pawła II. Bez żadnej przesady można powiedzieć, że żył Kościołem jako przedłużeniem Chrystusa przez Niego ustanowionym, wypełnionym i przenikniętym tajemnicą Trójcy Przenajświętszej, będącym nieogarnioną skarbnicą zbawienia człowieka. To wszystko to wymiar jednoznacznie boski, który dopełnia również pierwiastek ludzki, a więc cząstka odpowiedzialności ludzi za jego los i doczesne funkcjonowanie. Jedno i drugie kładło się jasną smugą światła na duchowym kształcie świadomości Sługi Bożego.

Święta przygoda z Kościołem

Pierwsza faza tej duchowej przygody z Kościołem wiąże się z przejęciem odpowiedzialności pasterskiej za Kościół krakowski, Kościół początków Narodu i Państwa, symbolizowany przez królewską katedrę na Wawelu. Był to Kościół uświęcony męczeńską krwią św. Stanisława, patrona jedności Polaków, heroicznego obrońcę sprawiedliwości i ewangelicznego prawa miłości. A wiązało się to wszystko z dziejami Narodu polskiego, ucieleśnionymi w nekropolii królewskich grobów w wawelskiej katedrze.

Wszystko to stanęło Mu przed oczyma, gdy wkraczał w progi tego Kościoła. I jak w tym miejscu nie wspomnieć słów zawartych w książce „Wstańcie, chodźmy”. [Wawel]: „Jest mi drogie to miejsce, w którym każdy kamień mówi o Polsce, o polskiej wielkości” (s. 22-23).

Ale święta przygoda z Kościołem osiągnęła swój szczyt w momencie, gdy poczuł w swoich dłoniach klucze Piotrowej odpowiedzialności za cały Lud Boży Nowego Przymierza. Horyzont Jego widzenia nie tylko się pogłębił – dzięki przeżyciom ojca soborowego – ale i dramatycznie poszerzył o wymiar całego świata, całej ludzkości. Dostrzegł On przede wszystkim głębię tajemnicy Kościoła, którą pokazał Mu Sobór, z tajemnicą realizującej się w nim i przez niego komunii. Przebija to z Jego profetycznej katechezy o Kościele, którą głosił przeszło cztery lata na środowych audiencjach. Tam jak w zwierciadle widać urzeczenie Papieża głębią i bogactwem tajemnicy Kościoła.

Ale urzekł Papieża – filozofa, biskupa lokalnej społeczności kościelnej – Kościół powszechny ogromem swej geograficznej i etnicznej powszechności. Ubogacone dzięki Soborowi spojrzenie na Kościół pozostawiło ślad niezatarty na Jego pontyfikacie i funkcjonowaniu papiestwa. Dotyczyło ono sylwetki Następcy św. Piotra. Papież więc, w rozumieniu Jana Pawła II, nie przestając pełnić roli głównego podmiotu, najwyższego zwierzchnika i nauczyciela w Kościele, przebywającego w swej Stolicy Rzymskiej, równocześnie jest odpowiedzialny za „umacnianie w wierze” członków Kościoła tam, gdzie oni żyją, a więc na rozstajnych drogach całego globu ziemskiego.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...