Zatroskani o Europę

Spotkania przewodniczących Konferencji Episkopatów Europy odbywają się raz do roku i trwają kilka dni. Hasłem wywoławczym tegorocznego spotkania były słowa: „Media i Kościół – nadzieja czy niepokój?”. Niedziela, 9 listopada 2008



Spotkania przewodniczących Konferencji Episkopatów Europy odbywają się raz do roku i trwają kilka dni. Jest to okazja do refleksji nad życiem Kościołów w poszczególnych krajach. Hasłem wywoławczym tegorocznego spotkania były słowa: „Media i Kościół – nadzieja czy niepokój?”. Przygotowaniem do tego tematu była ankieta, którą wcześniej otrzymali biskupi, a jej wyniki stały się okazją do dyskusji i refleksji.

O mediach katolickich w Europie

Na podstawie wystąpień biskupów i ekspertów oraz wyników przeprowadzonych ankiet, które trafiły do rąk uczestników, z miłym zdumieniem stwierdziłem, że Kościół jest obecny w mediach we wszystkich krajach Europy, i to w mediach państwowych, także w krajach „programowo” laickich, np. we Francji. Dla mnie to znak, że jednak budzi się głód Pana Boga w ludziach.

Mimo silnych działań w kierunku sekularyzacji, eliminowania pytań o Kościół i o Boga, które, według mnie, są sterowane – bo jak zrozumieć fakt, że wszędzie jak pod dyktando nagłaśnia się różne tematy, schematycznie atakujące religię, etykę, akcentujące rzekome bogactwa Kościoła czy oskarżające go o zaściankowość – daje się zauważyć głód podstawowych pytań egzystencjalnych. Fakt, że ludzie nie pozwolili sobie wydrzeć wrażliwości na to, co najważniejsze w naszym życiu, co nieprzemijające, budzi nadzieję ożywienia wiary na przyszłość.

We wszystkich krajach Europy wychodzą tygodniki, gdzieniegdzie także dzienniki katolickie. Na Węgrzech jest dziennik internetowy, cieszący się sporym uznaniem. Jest kilka ciekawych eksperymentów medialnych, jak np. w Czechach, gdzie jeden z księży prowadzi ze współpracownikami dwudziestogodzinny program telewizyjny. Mówiąc o Polsce, pochwaliłem się Radiem Maryja i Telewizją Trwam.

Wprawdzie telewizja ta jest stacją prywatną Fundacji „Lux Veritatis”, jednak biorąc pod uwagę poruszaną w niej tematykę, jest z pewnością medium katolickim. Biskupi relacjonowali, że w niektórych miejscach Radio Maryja z trudem zyskuje uznanie, ale w większości zanotowano pozytywne próby jego obecności na antenie i korzyść duchową dla słuchaczy. Telewizja, jak stwierdzono, jest bardzo drogim medium, koszty jej utrzymania przekraczają możliwości Kościoła nawet w najbogatszych krajach Europy.

Trzeba stwierdzić, że media to jeden z wielu sposobów przekazywania orędzia Dobrej Nowiny, i z dużą pewnością należy przyjąć, że rola tego środka ewangelizacji będzie wzrastać. Stąd rodzi się potrzeba doskonalenia form przekazu i szukania sposobów docierania do ludzi o ciągle zmieniających się upodobaniach recepcyjnych.

Dodajmy, że są to środki bogate i nie wolno ich pomijać, ale sądzę, że nie wolno zapomnieć, iż w przekazie Słowa Bożego najważniejszy jest kontakt bezpośredni. Obecność księdza, zakonnicy, chrześcijanina we wspólnocie wierzących promieniuje wiarą, staje się świadectwem i wytwarza wokół siebie zdrowy zwyczaj oparty na Ewangelii, co jest sprawą podstawową. I tak pierwszymi, a pewnie i najważniejszymi ewangelizatorami w rodzinie pozostaną zawsze rodzice i dziadkowie.

O mediach katolickich w Polsce

Polska w grupie krajów byłego bloku komunistycznego jawi się jako kraj bogaty w różne pisma katolickie. Osobiście uważam – co już w tym miejscu kilkakrotnie ujawniałem – że „Gość Niedzielny” i „Niedziela”, „Idziemy”, „Przewodnik Katolicki” czy „Pielgrzym” to komplementarne i dobre pisma.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...