Czy Bóg może stworzyć tak wielki kamień, którego sam nie mógłby podnieść? Owszem - jest nim człowiek. Bóg nie podniesie człowieka bez jego woli i zgody. Podobnie jest z podziałem chrześcijaństwa. Ten podział pochodzi od ludzi, a nie od Boga. I jest to kamień, którego Bóg nie podnosi bez współpracy ludzi. Niedziela, 18 stycznia 2009
Artur Stelmasiak: – Chrześcijaństwo jest starą, ponad 2000-letnią religią. Przez ten czas przeżyło schizmy i wiele podziałów. Choć wszyscy wierzymy w tego samego Boga, to jednak nie możemy razem spotkać się przy jednym stole eucharystycznym. Dlaczego Bóg do tego dopuścił?
Bp Tadeusz Pikus: – Tutaj nasuwa się bardzo stary argument, którym szafowali przeciwnicy religii. Pytali oni: Czy wszechmogący Bóg może stworzyć tak wielki kamień, którego sam nie mógłby podnieść? Odpowiedź jest prosta. Pan Bóg stworzył taki kamień. Jest nim człowiek.
Bo w kwestiach zbawienia – według religii chrześcijańskiej – nawet Bóg nie podniesie człowieka bez jego woli i zgody. Podobnie jest z podziałem chrześcijaństwa. Ten podział pochodzi od ludzi, a nie od Boga. I jest to kamień, którego Bóg nie podnosi bez współpracy (synergii) ludzi.
– Czy różnice między wyznaniami chrześcijańskimi muszą nas dzielić?
– Nie. Tak naprawdę dzielą nas tylko przeciwieństwa i sprzeczności. Natomiast tzw. różnorodność uprawniona, która niekiedy niesłusznie jest brana za przyczynę podziału, może jedynie stanowić bogactwo Kościoła Chrystusowego.
– Podział w łonie chrześcijaństwa jest dla niektórych wygodny. Mówią, że dobrze jest tak jak teraz. Czy taka postawa jest grzechem?
– Naturalnie. Jest to zarówno działanie przeciwko Bogu, jak i przeciwko człowiekowi.
– Dlaczego Kościół katolicki zaangażował się w ekumenizm?
– Upraszczając, można powiedzieć, że Kościół ma dwie podstawowe misje. Pierwsza – to głosić Chrystusa nieochrzczonym, by uwierzyli i pojednali się z Bogiem oraz między sobą. Druga natomiast misja to głosić Chrystusa ochrzczonym, będącym w podziałach, aby byli jedno. I właśnie tę drugą misję nazywamy ekumenizmem.
– Brak jedności sprawia, że chrześcijanie są trochę skompromitowani. I nawet Afrykańczykom trudno jest uwierzyć w Chrystusa, kiedy Jego wyznawcy kłócą się między sobą.
– Kościół będąc podzielony, głosi Ewangelię ludom nieochrzczonym i jednocześnie niesie im swoje podziały. Pojawiały się nawet zarzuty ze strony ewangelizowanych ludów, że Kościół w Europie wraz z wiarą w Chrystusa przyniósł im także swoje spory i podziały. Skuteczność apostolska podzielonego Kościoła jest osłabiona, ponieważ w oczach nieochrzczonych jesteśmy po prostu mało wiarygodni.
– Dlaczego Janowi Pawłowi II zależało, a teraz Benedyktowi XVI tak zależy na ekumenizmie?
– Biskup Rzymu, następca Piotra, jest szczególnie odpowiedzialny za jedność Kościoła Chrystusowego. W Kościele katolickim określa się papieża jako znak i zwornik jedności Kościoła. Jemu bowiem Chrystus zlecił troskę nad swymi „owcami”.
– To jest chyba najtrudniejsze zadanie, z którym mierzą się kolejni papieże...
– Tak. I są tego świadomi, gdyż jedność Kościoła należy do posługi prymatu Piotrowego. Dlatego zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI stwierdzili, że ekumenizm jest priorytetem ich pontyfikatu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.