Mieczysław Karłowicz stworzył wzór nowoczesnego, polskiego kompozytora, dysponującego znakomitym warsztatem technicznym i świadomego najnowszych tendencji rozwoju muzyki europejskiej. Niedziela, 8 lutego 2009
Minęło sto lat od śmierci Mieczysława Karłowicza, kompozytora, którego twórczość miała ogromne znaczenie dla rozwoju polskiej symfoniki w XX wieku. Do spełnienia tej przełomowej roli był znakomicie przygotowany. Wzrastał w rodzinie ziemiańskiej o rozległych zainteresowaniach i ogromnej kulturze. Jego ojciec – Jan Karłowicz był etnologiem i językoznawcą, a pracę naukową łączył z zainteresowaniami muzycznymi (grał na wiolonczeli, komponował, tłumaczył podręczniki do nauki harmonii). Matka – Irena z Sulistrowskich była wykwalifikowaną śpiewaczką.
Po pierwsze – kompetencje
Przyszły kompozytor spędził dzieciństwo w rodzinnym Wiszniewie na Litwie. W 1882 r. majątek został sprzedany, a ojciec podjął pracę naukową. Lata szkolne Mieczysław Karłowicz spędził w Heidelbergu, Pradze i Dreźnie. W 1887 r. rodzina zamieszkała w Warszawie. Tutaj Mieczysław ukończył Szkołę Realną Górskiego i zapisał się jako wolny słuchacz na Wydział Przyrodniczy Uniwersytetu Warszawskiego. Równocześnie kontynuował naukę muzyki, m.in. w latach 1889-95 uczył się gry na skrzypcach u wybitnego wirtuoza i pedagoga Stanisława Barcewicza.
Lekcje harmonii, kontrapunktu i form muzycznych pobierał u Zygmunta Noskowskiego, Piotra Maszyńskiego, Gustawa Roguskiego. Kompozycję studiował u Heinricha Urbana w Berlinie. Uczęszczał też na wykłady z historii muzyki, historii filozofii, psychologii i fizyki na Uniwersytecie Berlińskim. Wykształcenie muzyczne uzupełnił w latach 1906-07 kursem dyrygenckim u Arthura Nikischa w Lipsku.
Karłowicz stworzył wzór nowoczesnego, polskiego kompozytora, dysponującego znakomitym warsztatem technicznym i świadomego najnowszych tendencji rozwoju muzyki europejskiej.
zieńczy okres twórczości obejmuje utwory komponowane podczas studiów. Były to liczne pieśni do tekstów J. Słowackiego, Z. Krasińskiego, M. Konopnickiej, A. Asnyka, a zwłaszcza K. Przerwy-Tetmajera, popularne do dziś, mimo iż autor uważał je jedynie za „grzechy młodości”. Wczesną twórczość zamykają „Symfonia e-moll «Odrodzenie»” op. 7 oraz „Koncert skrzypcowy A-dur” op. 8, dedykowany S. Barcewiczowi i prawykonany przez niego 21 marca 1903 r. w Berlinie pod dyrekcją kompozytora.
Później Karłowicz poświęcił się wyłącznie jednemu gatunkowi muzycznemu.
W latach 1904-09 napisał sześć poematów symfonicznych: „Powracające fale”, „Odwieczne pieśni”, „Rapsodia litewska”, „Stanisław i Anna Oświecimowie”, „Smutna opowieść”, a także „Epizod na maskaradzie”, dokończony przez Grzegorza Fitelberga. Skomponował muzykę do dramatu J. Nowińskiego „Biała gołąbka”. Swymi poematami wzbogacił polską muzykę o najnowsze ówczesne tendencje w zakresie instrumentacji i harmonii.
Stworzył oryginalny indywidualny styl o specyficznej, silnej i nasyconej ekspresji. Treści literackie, właściwe dla tej programowej formy, nie miały charakteru fabularnego czy ilustracyjnego. Inspiracją dla Karłowicza były problemy metafizyczne, egzystencjalne, uczucia, nastroje. Poetycko-filozoficzne komentarze do poematów eksponują: melancholię, niespełnioną miłość, tajemnicę bytu i śmierć.
Ku muzyce nowej
Ważną dziedziną aktywności Karłowicza była praca organizacyjna, przez którą realizował dążenie do unowocześnienia muzyki polskiej i propagowanie twórczości młodych polskich kompozytorów.
U progu XX wieku w Polsce pod rządami zaborców kulturę muzyczną cechowała stagnacja, a w środowisku muzycznym dominowały postawy konserwatywne. Muzyka symfoniczna ujawniała nieporadność warsztatową kompozytorów i anachronizm środków wyrazu. Brakowało orkiestr symfonicznych o wysokim poziomie wykonawczym oraz odpowiednich sal koncertowych. Ogromne nadzieje wiązano z otwarciem Filharmonii Warszawskiej w 1901 r., ale nadzieje te nie zostały spełnione, mimo dużych wysiłków, których inicjatorem był Karłowicz.
Karłowicz był także związany z Warszawskim Towarzystwem Muzycznym. Działał jako członek zarządu, a od 1905 r. pełnił funkcję dyrektora muzycznego. Organizował koncerty muzyki polskiej, założył orkiestrę smyczkową i był jej dyrygentem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.