Popularyzacja muzyki chrześcijan i tworzenie szerokiego forum jej prezentacji – to cel grupy programowej „Muzyczne Dary”. Główną inspiracją powstania inicjatywy był fakt, że muzyka chrześcijańska nie jest mile widziana w większości mediów, a mówiąc wprost – nie jest dopuszczana na antenę. Niedziela, 5 lipca 2009
Popularyzacja muzyki chrześcijan i tworzenie szerokiego forum jej prezentacji – to cel grupy programowej „Muzyczne Dary”. Główną inspiracją powstania inicjatywy był fakt, że muzyka chrześcijańska – mówiąc najoględniej – nie jest mile widziana w większości mediów, a mówiąc wprost – nie jest dopuszczana na antenę. Zrodził się więc pomysł nadawania listy przebojów, traktując to jako najlepszą formę lansowania takiej twórczości.
Już od dziesięciu lat listę tworzą Dariusz Ciszewski i Janusz Yanina Iwański, a co tydzień lista jest ogłaszana w Radiu Jasna Góra i drukowana w „Niedzieli”.
Szerszej publiczności obaj Panowie są znani z prowadzenia w 2006 r. Festiwalu Song of Songs, który miał miejsce w Toruniu (dla TVP 2), oraz w 2005 r. „Festiwalu dla JEZUSA” w Piekarach Śląskich i współtworzenia Międzynarodowego Festiwalu Muzykujących Rodzin w Leśniowie. Dariusza Ciszewskiego widzowie TVP 2 pamiętają zapewne z prowadzenia V Dni Papieskich w Krakowie, zatytułowanych „Pokolenie JP II”.
Anna Przewoźnik: – Czy prawdą jest, że Wasza lista przebojów to przede wszystkim pomysł na promocję dobra?
Dariusz Ciszewski: – Tak, „Muzyczne Dary” to pomysł na promocję dobra zawartego przede wszystkim w ludziach, którzy są twórcami, piszą teksty, muzykę. Promocję dobra przez ludzi, którzy przeszli bardzo poważną metanoję, nawrócenie, którzy zostali dotknięci łaską w ten sposób, że – jak sami mówią – potrafili wyjść z błota czy z paszczy lwa.
Ciekawa rzecz, że odkąd zaczęli pisać dobrą muzykę i dobre teksty, które są głównie inspirowane Słowem Bożym, zniknęli z mediów. Kiedy dowiedzieliśmy się o tym, postanowiliśmy z Januszem powalczyć o to dobro. To ciekawa przygoda, choć trudna, bo niełatwo jest dotrzeć do tych, którzy są jak zeschła ziemia – spragnieni dobrego przekazu. Mówi się, że zajmujemy się niszowym przekazem, a tymczasem – dla przykładu – „Arka Noego” znana jest niemal w każdym polskim domu, co wskazuje na to, że ta nisza jest dosyć głęboka.
Zdarza się, że osoby, które często żyły daleko od Boga, piszą do nas e-maile, że oto po raz pierwszy słuchają takiego programu i ten program powoduje zmiany w ich życiu, i to na lepsze! I rodzi nadzieję tak potrzebną w dzisiejszych trudnych czasach.
– Skąd wzięła się nazwa listy?
Janusz Yanina Iwański: – Życie jest darem, więc jeżeli ktoś zajmuje się muzyką, jest obdarowany darem muzykowania, tworzenia tekstów, wyrażania myśli przez słowa. W związku z tym wpadliśmy na pomysł, aby nazwać ten program „Muzyczne Dary”. Bo wszystko otrzymaliśmy za darmo, w prezencie.
D. C.: – Tym darem jest również to, że wielu artystów, których utwory prezentujemy, zostało podniesionych z błota.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.