Już ją widzieli idącą…

O Polskę wolną, niepodległą, przez długie lata zaborów modlił się ustami wieszczów objęty obcą władzą cały nasz naród. Nie był jednak bezczynny, nie ulegał przemocy i terrorowi; rozwijał naukę, kulturę i gospodarkę. Niedziela, 8 listopada 2009



Stanisław Długosz, lat 23 – uczestnik strajku szkolnego 1905 r., działacz Petu, „Zarzewia”, Drużyn Strzeleckich, student prawa i historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, podporucznik w lotnym oddziale wywiadowczym – poległ pod wsią Samoklęski k. Lubartowa 6 sierpnia 1915 r.; spoczywa na Powązkach. Autor wierszy „Naprzód”, „Dojść musimy”, „Poświęcenie”, „Nasz los” – potwierdził życiem głoszone przez siebie wezwanie: „Ano, trzeba pieczętować krwią,/ co się kiedyś wyszeptało skrycie./ Trzeba młode dziś położyć życie,/ trzeba młodą pieczętować krwią!”.

W utworze „Do moich synów” – zmarły na tyfus w dębickim szpitalu uczestnik I wojny światowej Jerzy Żuławski (1874-1915), filozof, podróżnik, publicysta, taternik, współzałożyciel Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego – przekazał młodym serdeczne przesłanie: „Synkowie moi, poszedłem w bój,/ jako wasz dziadek, a ojciec mój,/ jak ojca ojciec i ojca dziad,/ co z Legionami przemierzył świat”.

Poeta Józef Mączka, działający w skautingu i w I Drużynie Strzeleckiej, członek komendy Legionów, potem żołnierz Armii gen. J. Hallera, uczestnik bitew pod Rarańczą (luty 1918) i Kaniowem (maj 1918), zmarł na cholerę w Paszkowskiej Stanicy k. Jekaterynodaru, gdy powojenną Europę dziesiątkowały groźne epidemie śmiertelnych chorób zakaźnych. Walkę o wolną Ojczyznę witał wierszami: „Wstań, Polsko moja”, „Ułańskie czako”, Szare roty” czy „Zmartwychwstanie”, w których podkreślał ważność historyczną zachodzących przemian: „Pioruny biły na dziejów zegarze/ godzinę Twoją, o Polsko szczęśliwa –/ pioruny kuły w Twych kajdan ogniwa,/ że się rozpękły w płomiennym ich żarze…”.

Edward Słoński (1872-1926) – zesłaniec syberyjski, więzień Cytadeli Warszawskiej, karnie wydalony z Królestwa Polskiego, walczący w Legionach i Wojsku Polskim (1915-21) – kreślił biografię swego pokolenia: „W podziemiach mrocznych kazamat,/ gdzie grzechem była myśl wzniosła,/ jak pacierz w sercu dziecięcym/ Piastowska Polska w nas rosła”.

Tragizm polskich żołnierzy, przymusowo wcielanych do trzech zaborczych armii, zmuszonych walczyć przeciw sobie, sugestywnie ukazał w wierszu „Ta, co nie zginęła” (1914), precyzując jednak pocieszającą puentę: „Bo wciąż na jawie widzę/ i co noc mi się śni,/ że TA, CO NIE ZGINĘŁA,/ wyrośnie z naszej krwi”.

W 1918 r. w obronie swojego miasta spontanicznie wystąpili mieszkańcy Lwowa: wojskowi i cywilni, młodzi i starsi. O heroicznej postawie ponad półtora tysiąca Orląt – jak trzynastoletni Antoś Petrykiewicz, jego trzy siostry i czterej bracia czy o rok starszy Jurek Bitschan (obaj polegli) – napisał ten sam poeta: „Przyśniła się dzieciom Polska,/ czekana przez tyle lat,/ do której modlił się ojciec,/ za którą umierał dziad. (…)/ Poniosły w groźny wir bitwy/ zwycięski parol swych snów/ i osłoniły przed wrogiem/ własnymi piersiami Lwów”.

Po latach niewoli i wyrzeczeń nadeszła – choć nie na długo – ofiarnie wywalczona niepodległość. Spełniły się pragnienia Polaków – jak zapowiadał cytowany w tytule utwór Edwarda Słońskiego: „I tam, gdzie wczoraj śmierć była,/ Dziś pieśń pod niebo się wzbija:/ Bogurodzica, Dziewica,/ Bogiem sławiona Maryja!”.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...