Osoby w pełni sprawne nie są świadome, jak wiele czynności, które wykonują wręcz bezrefleksyjnie, sprawia ogromny problem tym, którzy poruszają się o kulach, na wózkach, leżą w łóżkach. A nawet jeśli pewne problemy są zauważalne, dotyczą zwykle czynności codziennych. Kotwica, 35/2008
Osoby w pełni sprawne nie są świadome, jak wiele czynności, które wykonują wręcz bezrefleksyjnie, sprawia ogromny problem tym, którzy poruszają się o kulach, na wózkach, leżą w łóżkach. A nawet jeśli pewne problemy są zauważalne, dotyczą zwykle czynności codziennych. Mało kto natomiast, patrząc na osoby niepełnosprawne, dostrzega ich problemy związane z praktykowaniem życia sakramentalnego. Spowiedź, która u części społeczeństwa budzi jedynie opór wewnętrzny, osobom niepełnosprawnym sprawia dodatkowy kłopot – techniczny. Oto trudności związane z sakramentem spowiedzi, o jakich mówią sami niepełnosprawni, chorzy:
Osoby przebywające w szpitalu główny problem widzą w braku prywatności, szczególnie gdy leżą w sali z innymi chorymi, którzy również nie mogą się przemieszczać. Kolejną trudność stanowi brak możliwości wyboru księdza – chory przebywający w domu czy szpitalu jest zwykle zmuszony do korzystania ze spowiedzi u księdza, który w danym dniu jest wyznaczony do tego typu wizyty. Z tym wiąże się sygnalizowany brak możliwości uczestniczenia w sakramencie pokuty tak często, jak tego potrzebuje dany chory – czas spowiedzi jest zwykle wyznaczony odgórnie, dostosowany do planu wizyt duszpasterskich w parafii. Dużą przeszkodę stanowi też niemożliwość dotarcia do kościoła powodowana dużą odległością miejsca zamieszkania od świątyni czy brakiem odpowiedniego środka lokomocji. Oczywistym faktem jest, że osoba chora, niepełnosprawna nie jest w stanie korzystać z konfesjonału – jej spowiedź musi się więc odbywać albo u niej w domu albo w salce parafialnej – to oznacza też, że taka osoba musi umawiać się z księdzem indywidualnie.
Ogromny problem stanowi brak zrozumienia i szacunku wobec potrzeb duchowych osoby niepełnosprawnej doświadczany w rodzinie. Dzieje się tak najczęściej, gdy rodzina takiej osoby nie przywiązuje wagi do własnego życia sakramentalnego albo też nie akceptuje wizyt księdza. Dużą przeszkodą w odbywaniu praktyk religijnych jest też brak wyrozumiałości i związanej z tym dyspozycyjności członków rodziny, gdy chory, niepełnosprawny potrzebuje być zawieziony na Eucharystię, spowiedź. Osoba chora, niepełnosprawna, uzależniona od osób zdrowych w swej codziennej egzystencji, doświadcza tej zależności, jak widać, również w przypadku sfery duchowej. Jeśli bowiem nie znajdzie się nikt, kto poświęci swój czas na dowiezienie jej do kościoła, jeśli nikt nie umożliwi tej osobie wizyty księdza w domu, tym samym zostanie ona pozbawiona sakramentów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.