Niedyskretny urok ciała i seksu

Współcześnie dyskurs dotyczący seksualności z powodzeniem podejmują media – niekwestionowana czwarta władza w społeczeństwie. Cechą nowoczesnej kultury jest komercjalizacja seksualności i powszechna fascynacja seksem. Przegląd Powszechny, 12/2008



Konsumowanie złudzeń w seksualnej przestrzeni społecznej

Erich Fromm w rozprawie „O sztuce miłości” krytykował system kapitalistyczny, który nakłania, w jego opinii, głównie do konsumowania i zabawiania się, zamieniając cały świat w przedmiot pożądania, wielką pierś, promując przy okazji postawy hedonistyczne oraz permisywne. Kierowanie uwagi na sprawy seksu pociąga za sobą konkretną zmianę w świecie przeżywanym.

Z jednej strony pojawiają się na świecie programy i organizacje walczące o wstrzemięźliwość płciową i promujące abstynencję seksualną wśród młodych ludzi, przy okazji hasło „no sex” obrasta w tak wiele produktów pochodnych, w ile hollywoodzkie produkcje. Z drugiej strony konsumenci złudzeń, kolekcjonując wrażenia w sferze seksualnej, są zdeprawowani masową ich podażą.

Współczesna kultura konsumpcyjna, lansując styl życia oparty na szybkim działaniu, podejmowaniu natychmiastowych decyzji oraz łatwych receptach, doświadczenie seksualne sprowadza do serii krótkotrwałych, hedonistycznych wydarzeń. Partnerom seksualnym coraz częściej zależy na używaniu niż na przeżywaniu, poznaniu zmysłowości ciała, a nie ducha, doświadczaniu natychmiastowego spełnienia, a nie budowaniu więzi uczuciowej.

Punkt ciężkości w sferze wzajemnych relacji przesuwa się w stronę seksu i cielesnego zaspokojenia. Metafizyka, duchowość, tajemnica zostają boleśnie strywializowane.
Perwersja, wczoraj piętnowana, staje się grą, inscenizacją, która stwarza nowe kalki kulturowe. Tym kodem posługują się marki handlowe, jeszcze wczoraj czytelne dla bardzo wąskiego kręgu wtajemniczonych, a dziś powszechnie znane. Sadomasochizm, fetyszyzm, przemoc są wykorzystywane jako znaki rozpoznawcze, ułatwiające sprzedaż określonego produktu. Tego typu komunikaty przenikają coraz częściej wyobraźnię seksualną odbiorców konsumujących obrazy. Seks w naszej świadomości staje się wirtualny, a przez to abstrakcyjny i na swój sposób odzmysłowiony.

Już starożytni Grecy używali słowa „seksus”, ale było ono inaczej rozumiane niż dzisiaj, łączyło się ono z zupełnie innymi skojarzeniami. W starożytności posługiwano się również słowem „eros”, jednakże Grecy nie rozumieli go tak wąsko jak my dzisiaj, czyli jako pociąg seksualny, płciowy. Dla nich eros to była raczej namiętność, radość, szaleństwo. Mało tego, św. Augustyn nazywał eros siłą, która prowadzi do Boga.

Ze sferą seksualną związane było również słowo „pieta”, czyli coś, co oznacza czułość, delikatność, czy też „studium”, a więc chęć służenia, poświęcenia się osobie kochanej. Było słowo „affectio”, czyli coś, co łączy się z pewną spontanicznością w kwestii uczuć. Również słowo „dilectio” – tj. wybór – odgrywało ważną rolę: przecież miłość, a zarazem seks jest pewnym wyborem podejmowanym przez dwoje ludzi.

Dla starożytnych Greków jedzenie i dieta były dużo ważniejsze niż seks. Wiązali oni przyjemność z indywidualną wolnością sprawowania kontroli nad sobą w uregulowanych stosunkach z innymi. Bez pracy nad sobą – która prowadzi do zwiększenia samokontroli – dostęp do przyjemności i prawdy staje się bardzo ograniczony. Niebezpieczeństwo kryje się bowiem w sposobie życia, w którym dominuje troska o siebie i nieumiarkowanie, a nie dewiacja; problemem nie jest seks pozamałżeński, lecz nadmiar seksu małżeńskiego.

*****

MARIOLA BIEŃKO, dr socjologii w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje się problematyką socjologii małżeństwa i rodziny oraz wychowania seksualnego, a także społecznymi zagadnieniami seksualności człowieka.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...