Istnieje wiele przykładów, w których ułomność ciała może zaburzyć stan naszej duszy – i odwrotnie – kilka poniższych uwag i najświeższych informacji ze świata nauki i medycyny być może pozwoli zrozumieć spowiednikom stale obecne ale i zmienne wzajemne interakcje somy i psyche. Przegląd Powszechny, 12/2008
W przypadkach pojawienia się problemów w relacjach intymnych, które w różnych etapach życia dotykają blisko 50% kobiet i ponad 30% mężczyzn (w Polsce problemy z erekcją ma ponad 2 mln mężczyzn, co trzeci cierpi na przedwczesny wytrysk, co piąty zaś osłabiony popęd, 40% ma niski poziom testosteronu – PTMS 2007) współczesna medycyna może zaproponować zróżnicowane i skuteczne metody terapii farmakologicznej, wykraczające szeroko poza słynną niebieską tabletkę.
W tym miejscu z naciskiem należy jednak zacytować najświeższe wyniki prac naukowych (BMJ 2008), które wykazały, iż zaburzenia erekcji są też jednym z najczulszych wskaźników ryzyka rozwijającej się skrycie choroby wieńcowej lub zawału serca – w świetle tych danych pojawienie się tej przypadłości powinno skutkować natychmiastową wizytą u kardiologa, a dopiero potem ewentualnie u seksuologa!
Należy w tym miejscu powiedzieć parę słów o edukacji seksualnej, zwłaszcza u dzieci i młodzieży – powolne, ale ciągłe obniżanie się wieku, w którym następuje fizyczne pokwitanie (aktualnie ok. 12. roku życia!) nie idzie w parze z pokwitaniem „socjalnym”, czyli okresem, w którym zaczynają być podejmowane suwerenne, dojrzałe decyzje charakteryzujące wiek dojrzały.
Jednocześnie notuje się zwiększanie aktywności seksualnej w coraz młodszych grupach młodzieży – 38% piętnastolatków w Anglii ma już za sobą pierwszy stosunek płciowy, wobec 15% w naszym kraju (IPPR 2006)! Większość informacji zawartych w aktualnych programach edukacyjnych dociera więc do młodego adresata zbyt późno i jedynym źródłem wiedzy o seksualności człowieka pozostaje nie zawsze przygotowana do tej roli rodzina lub… tzw. ulica!
Dobór tematyki i zakres edukacji seksualnej jest źródłem zaciętych sporów nie tylko wśród fachowców, ale wiadomo np. z doświadczeń amerykańskich, iż programy edukacyjne, oparte wyłącznie na przedstawianiu zalet wstrzemięźliwości, nie są skuteczne w obniżeniu wybranych, obiektywnych wskaźników zdrowia publicznego, czyli np. w liczbie ciąż młodocianych i skali występowania chorób przenoszonych drogą płciową.
Ciąża i macierzyństwo w świetle najnowszych badań naukowych ma największe szanse na szczęśliwy rozwój i największą liczbę dzieci w sytuacji, w której mężczyzna spotyka kobietę o ok. sześć lat młodszą lub ewentualnie gdy kobieta wiąże się z mężczyzną starszym o ok. cztery lata – wg „Royal Soc. Biol. L” (2007). Zegar biologiczny dla najwłaściwszego czasu na ciążę tyka nie tylko u kobiet – aktualnie wiadomo, iż im starszy jest mężczyzna, tym większe ryzyko poronień, zaś po 50 roku życia wzrasta liczba defektów wykrywanych w plemnikach przyszłych ojców (PNAS 2006).
Dokładniejsze analizy – wg „Obst&Gyn;” (2007) – wskazują, iż obecnie ponad połowa kobiet w błogosławionym stanie żyje w nieustannym niepokoju i stresie, zaś ok. jedna trzecia cierpi na epizody depresyjne. Jest to o tyle niepokojące, iż znany jest negatywny wpływ na płód matczynych hormonów stresowych.
Lekarze wiedzą coraz więcej, lecz zbyt mało mówi się przyszłym matkom o niebezpieczeństwach cięcia cesarskiego „na życzenie”, nieustannego i nieuzasadnionego „portretowania” za pomocą ultrasonografii rosnącego płodu, o możliwych defektach wywoływanych przez niezażywanie kwasu foliowego, otyłość i palenie tytoniu, a także o tym, iż nawet dwa piwa tygodniowo obniżają iloraz inteligencji przyszłego dziecka, a chore zęby i dziąsła mogą być przyczyną niskiej masy urodzeniowej lub nawet poronienia – dane wg „Am. J. Obst&Gyn.;” (2006).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.