Wolność jest darem Boga – powtarzamy często – darem trudnym, bo zadanym. Zastanawiamy się: co to znaczy być człowiekiem prawdziwie wolnym? Stwierdzamy w pewnym momencie, że istnieje wiele zależności, układów, które nas ograniczają, zniewalają... eSPe 77/2007
Im jesteśmy starsi i bardziej doświadczeni, spada na nas coraz więcej obowiązków. W poczuciu odpowiedzialności dążymy do doskonałości, starając się jak najlepiej wypełnić powierzone nam zadania. Docieramy wreszcie do punku, w którym stwierdzamy, że nasze ludzkie możliwości wywiązania się ze wszystkich obowiązków się kończą. Nasze życie może wtedy przypominać nieustanną gonitwę za nieosiągalnym celem, który różnie nazywamy: szczęśliwa rodzina, błyskotliwa kariera, wewnętrzna harmonia. Dla naszego Koziołka celem takim był Pacanów. Odkrywamy w końcu, że ów cel też w pewien sposób nas zniewala. Nawet po jego fizycznym osiągnięciu nie czujemy się szczęśliwi. Dzieje się tak, gdy nie zapraszamy Pana Boga do naszego życia.
Trzeci, ostatni etap w naszej drodze ku prawdziwej wolności wymaga zaufania Panu Bogu i uznania własnych niedoskonałości. Dochodzimy do sytuacji w bajce o Koziołku Matołku przywołanej na początku tego artykułu. Zwykle spotykamy wtedy na swojej drodze mądrego człowieka, który zatrzyma nas w pędzie i powie: „Zaufaj Panu Bogu, On cię poprowadzi”. Życie według tej recepty daje szczęście, choć wielu uważa, że takie życie ogranicza. Spójrzmy na Chrystusa, Naszego Mistrza. Zaufał swemu Ojcu bezgranicznie, szukał Jego woli. Był najbardziej wolny i najwięcej dokonał w sytuacji, która po ludzku wydawała się Jego największym ograniczeniem – przybity do krzyża.
Dojrzewanie ku prawdziwej mądrości jest trudną drogą. Można zatrzymać się na różnych jej etapach. Dla osób wierzących źródłem nadziei jest fakt, że Pan Bóg wychodzi nam na spotkanie i wciąż nas szuka. Czasem warto więc zatrzymać się i zastanowić, czy przez wydarzenia naszego życia Pan Bóg nie pragnie czegoś nam powiedzieć – On przecież pragnie tylko naszego szczęścia. Używając w innym kontekście słów bajki Kornela Makuszyńskiego, okazać się może, że wyszliśmy:
Po szerokim szukać świecie
Tego, co jest bardzo blisko.
Trzeci, ostatni etap w naszej drodze ku prawdziwej wolności wymaga zaufania Panu Bogu i uznania własnych niedoskonałości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.