Czystość jest pojęciem znacznie bogatszym niż tylko wstrzemięźliwość seksualna. Praktykowanie cnoty czystości prowadzi do uporządkowanego, godnego spojrzenia na siebie i na drugiego człowieka, prowadzi do dobra i szczęścia. Do zachwytu Bogiem, który jest Źródłem dobra i szczęścia. eSPe, 79/2007
Czystość jest pojęciem znacznie bogatszym niż tylko wstrzemięźliwość seksualna. Praktykowanie cnoty czystości prowadzi do uporządkowanego, godnego spojrzenia na siebie i na drugiego człowieka, prowadzi do dobra i szczęścia. Do zachwytu Bogiem, który jest Źródłem dobra i szczęścia.
Cnota ta w zasadzie oznacza harmonijne współistnienie sfer cielesnej i duchowej w człowieku. Bardzo blisko jej do wolności – czystość wymaga od każdego z nas odpowiedzialności, panowania nad sobą, odkrywania siebie, swojej złożoności i piękna, a zatem wymaga ciągłej, systematycznej pracy. Również przez analogię do wolności można powiedzieć, że czystość jest zadanym darem od Boga. W takim ujęciu jasne staje się nazwanie czystości cnotą, czyli stałą zdolnością do czynienia dobra. Czystość jest drogą do stawania się lepszym człowiekiem.
W zrozumieniu jej istoty pomaga szóste błogosławieństwo: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Wszystko zaczyna się w sercu – by zgrzeszyć, musimy się najpierw zgodzić na to w naszym wnętrzu, ulec pokusie. By być czujnym, potrzebujemy stałego wysiłku oczyszczania serca. Jak to robić? W błogosławieństwie jest obietnica, że ci, którzy podejmą wysiłek porządkowania swojego wnętrza, zobaczą Boga. Tu ukryta jest wskazówka – aby widzieć Boga, trzeba próbować patrzeć tak jak On. Patrzenie na człowieka tak, aby stawiać jego godność na pierwszym miejscu – oto droga dążenia do czystości.
W osiągnięciu czystego spojrzenia, czystych intencji człowiek polegający na własnych siłach skazany jest na szybką porażkę. Bardzo łatwo jest w tej sferze o relatywizm. W naszej naturze leży również unikanie tematu czystości, mówimy, że jest to nasza prywatna, intymna sprawa. Problem polega na tym, że niechętnie zapraszamy również Pana Boga do świata naszej czystości, a wręcz zapominamy o Nim i Jego gotowości do pomocy. A prawda jest taka, że tylko On może nas wewnętrznie poukładać, co więcej – chce to robić. Potrzebna mu tylko nasza zgoda. Oddanie własnej czystości Panu Bogu poparte wytrwałą modlitwą, samodyscypliną, a często też pomocą odpowiedniej osoby, to jedyny sposób, by osiągnąć czyste serce. Na każdym etapie życia czekają nas trudności i pokusy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.