To był on, Piotr. Ten sam, który przed niespełna dwoma miesiącami, trzęsąc się ze strachu, zapewniał służącą na dziedzińcu arcykapłana, że nie zna Jezusa. Teraz stał odważnie przed tłumem i nie bacząc na szyderstwa głośno świadczył o Jego zmartwychwstaniu. eSPe, 81/2008
Boża moc i mądrość w ustach prostego człowieka.
To był on, Piotr. Ten sam, który przed niespełna dwoma miesiącami, trzęsąc się ze strachu, zapewniał służącą na dziedzińcu arcykapłana, że nie zna Jezusa. Teraz stał odważnie przed tłumem i, nie bacząc na szyderstwa (Upili się młodym winem!), nie tylko otwarcie przyznawał się do znajomości z Mistrzem z Nazaretu, ale głośno świadczył o Jego zmartwychwstaniu. Co tak nagle odmieniło rybaka z Kafarnaum? Właśnie to, czego doświadczył przed chwilą: wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym. To Duch daje moc biednemu ludzkiemu słowu; taką moc, że po wysłuchaniu słów Piotra około trzech tysięcy osób przyjęło chrzest (tylko życzyć takiej skuteczności naszym kaznodziejom!).
Cóż było tak przekonującego w przemowie Apostoła? Powiedzmy sobie szczerze: gdy my, ludzie XXI wieku, czytamy jego słowa, zapewne nie jesteśmy zbytnio przekonani ich treścią. Oczywiście, w owym dniu Pięćdziesiątnicy działanie łaski było szczególnie silne, ale... nie możemy oprzeć się wrażeniu, że gdybyśmy to my mieli przekonać tłumy, inaczej ułożylibyśmy tę przemowę: przedstawilibyśmy listę świadków, którzy spotkali Zmartwychwstałego, przyprowadzilibyśmy uzdrowionych (gdyby tak przyszła córka Jaira czy Łazarz... to dopiero byłaby sensacja!). A tymczasem Piotr, jakby nie słuchając naszych dobrych rad, z dziwnym uporem przytacza całą serię cytatów ze Starego Testamentu. I czyni słusznie, bowiem wobec tamtych słuchaczy był to jedyny możliwy sposób argumentacji. Trzeba było wykazać, że wielkie wydarzenia ostatnich miesięcy – śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, dar Ducha – są naprawdę zgodne z Bożym zamysłem. Dziełem Bożym może być tylko to, co zostało zapowiedziane w Starym Testamencie. Jeśli coś nie było zapowiedziane, choćby nawet było najcudowniejsze, nie mogło mieć znaczenia religijnego.
Piotr bez trudu wykazuje, że dar Ducha jest spełnieniem proroctwa Joela, jest owym wylaniem Ducha na wszelkie ciało. Ale czyż można w ten sam sposób udowodnić zmartwychwstanie Chrystusa, ten fakt, o którym nie śniło się nawet najodważniejszym prorokom? Piotr podejmuje się tego trudnego zadania: cytuje fragment Psalmu 16, którego werset 27 tak brzmi w greckiej wersji zwanej Septuagintą: nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec rozkładowi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.