Żeby zrozumieć to, co Biblia mówi o chlebie i winie, trzeba mieć za sobą dwa doświadczenia egzystencjalne, a mianowicie doświadczenie głodu i doświadczenie smutku. eSPe, 84/2009
Dla nas chleb to złoty lub brązowy bochen, z którego odcinamy po kromce, kiedy mamy ochotę na kanapkę. Chleb, który łamał Jezus, wyglądał inaczej. Był to placek upieczony z jęczmiennej mąki, niekwaszony, przypominający bardziej nasze podpłomyki. Zwykle chleb pieczono na zakwasie, jednak Ostatnia Wieczerza była ucztą paschalną, stąd brak kwasu w pieczywie.
Wino było gronowe, najprawdopodobniej białe, nie miało jednak mocy ani czystości współczesnego nam wina, co nie odbierało mu znaczenia leku: proces fermentacji oczyszczał wodę, zabijając zawarte w niej bakterie. Nie na darmo św. Paweł zalecał Tymoteuszowi picie tego napoju ze względu na jego słaby żołądek (por. 1 Tm 5,23b).
Jako wynalazcę wina Biblia opisuje Noego, który jako pierwszy je sporządził i jako pierwszy go nadużył, narażając się na ośmieszenie w oczach swojego syna, Chama (Rdz 9,20-22). O ile chleb zawsze ma pozytywne konotacje, o tyle wino w biblijnych opisach ma dwojaką „twarz”. Jest źródłem radości, ale też upojenia, które odbiera człowiekowi zdolność sądu i możliwość racjonalnego działania.
Lek na umieranie
Nie ssanie w żołądku i apetyt na konkretny posiłek, ale obsesyjne myślenie o jedzeniu i osłabienie ciała związane z niedoborem energii. Bez pożywienia człowiek może przeżyć ok. 40 dni, organizm pozbawiony dostaw z zewnątrz zjada sam siebie, oszczędzając jedynie najpotrzebniejsze organy.
Głodujący aż do bólu jest świadomy tego, że chleb to życie, i Pismo Święte tak właśnie to opisuje: dopuszczenie kogoś do stołu, podzielenie się z nim chlebem jest włączeniem kogoś w nasze życie.
Tu warto sobie przypomnieć, że w czasach biblijnych posiadanie chleba nie było czymś oczywistym: kiedy przychodziły suche lata, wojna, powodzie, nastawał głód i ludzie masowo umierali. W takim kontekście podzielenie się z kimś swoim chlebem było podzieleniem się sobą, rezygnacją z części swojego życia, aby podtrzymać cudze.
W Biblii słowo „chleb” często używane jest jako ogólne określenie jedzenia, utrzymanie związane ze sprawowaniem jakiegoś urzędu (np. „chleb zarządcy”; Na 5,14); składane w Świątyni ofiary bywają też określane jako „chleb Boży”.
Wiele ofiar świątynnych to właśnie chleb, najczęściej niekwaszony i wypieczony z najczystszej mąki. Był to znak wymiany darów: Bóg spuszczał deszcze, dawał siłę wzrostu, a człowiek z wdzięczności za ofiarowane mu pożywienie jego część oddawał Bogu, okazując także w ten sposób zaufanie, że danego mu chleba nie zabraknie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.