Człowiek dorosły może się bronić, natomiast embrion, który jest już istotą ludzką, nie. Więc wczesne poronienie lub aborcja na początku istnienia oraz eutanazja na końcu życia to dwie graniczne sytuacje, kiedy człowiek nie jest w stanie się bronić. eSPe, 86/2009
Czy są inne argumenty mniej oczywiste dla wszystkich?
Tak. Na przykład argument, że poczęcie powinno pochodzić z seksualnego aktu małżeńskiego. Ale tu już wchodzi cała koncepcja seksualności i teologia małżeństwa. Kościół uważa więc, że godne poczęcie następuje wtedy, kiedy dwoje ludzi zgadza się na to i w akcie miłości całkowitej, czyli w czasie współżycia, dochodzi do zjednoczenia i prokreacji.
Wspomniał ksiądz o metodach, którym Kościół jest przychylny…
Chodzi na przykład o metodę Louta. Jeśli kobieta ma zrost jajowodów, to jest to przyczyną niepłodności. Podobną sytuacją jest zatrzymanie komórek w jajowodzie. Wówczas można wykonać inną rzecz. Przygotowuje się kobietę tak jak do zabiegu sztucznego zapłodnienia, czyli stymuluje się jajniki do produkcji jajeczek. Kiedy następuje owulacja, komórkę jajową przenosi się poza przeszkodę. Jest to dwuminutowy zabieg przekłucia jamy brzusznej, aby komórka znalazła się w miejscu, gdzie nic nie stoi jej na przeszkodzie.
Nie jest to więc sztuczne zapłodnienie, ale wspomaganie zapłodnienia. Są też inne, bardziej skomplikowane zabiegi, ale to wymagałoby głębszego i szerszego spojrzenia na naprotechnologię, którą Kościół popiera. Czasami jednak może się zdarzyć, mimo bacznych obserwacji, że nie można pomóc w zapłodnieniu, ponieważ kobieta jest płodna tylko przez kilka godzin cyklu, i wskutek złej obserwacji i badań zostaje uznana za niepłodną, choć w rzeczywistości jest płodna przez bardzo krótki czas, w który trudno „wstrzelić się” z aktem seksualnym.
Wspomaganie i naprotechnologia polegają na poznaniu mechanizmów funkcjonowania organizmu i dokładnej diagnostyce. Sztuczne zapłodnienie to stwierdzenie, że skoro nam nie wychodzi, to niech lekarze coś zrobią. Jest to także wynik tego, co się stało czterdzieści lat temu, kiedy to w latach sześćdziesiątych wynaleziono pigułkę antykoncepcyjną.
Kiedy kobieta stosuje przez kilka lat antykoncepcję hormonalną, to nawet po zaprzestaniu jej stosowania jajeczkowanie może zostać zablokowane. Kiedy organizm pod wpływem środków przyzwyczaił się do niepłodności, to po ich odstawieniu potrzebuje czasu, by powrócić do swej pierwotnej cykliczności. W krajach, gdzie nie jest rozpowszechniona antykoncepcja, widać to najlepiej, ponieważ tam płodność jest wyższa. Nasz organizm to ekosystem, który hamowany – nawet preparatami biologicznymi – burzy się.
Sztuczne zapłodnienie jest więc dla kobiety nie tylko zagrożeniem fizycznym, lecz także psychicznym.
Choć nie jestem psychologiem, to uważam, że niepłodność jest wielkim cierpieniem, które nie da się porównać z żadnym innym. Jednak przy sztucznym zapłodnieniu pojawia się ból związany z wyrzutami sumienia. Niedawno przyszedł do mnie mężczyzna. Razem z żoną zdecydowali się na sztuczne zapłodnienie. Udało się od pierwszego strzału.
Ale ów mężczyzna był rozdygotany z powodu posiadania wielu zamrożonych embrionów. Nie był w stanie ich wszystkich wykorzystać i wziąć na siebie ciężaru wychowania tak licznego potomstwa w przypadku, gdyby każda z tych zamrożonych komórek została wykorzystana z pozytywnym skutkiem. Tak więc decyzja o wejściu w program in vitro może wiązać się później z wielką rozterką religijną i etyczną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.