Wirtualny świat zdaje się coraz częściej zastępować świat rzeczywisty. Jest on praktycznie nieograniczony, pozbawiony kontroli, anonimowy. Czy jednak także wyjęty spod oceny moralnej? Księża nie mówią o tym na ambonie i katechezie, a zatem to nie grzech – tak zdaje się rozumować wielu ludzi. Różaniec, 5/2008
Wolność jest zarówno darem, jak i zadaniem. Niewiele są tu w stanie zdziałać nakazy i zakazy. Potrzebna jest mądrość. Uświadomienie sobie, że wolność ma granice: jest nią godność własna i godność drugiego człowieka. Szczególnie destrukcyjna w necie jest anonimowość. Człowiek poz-bawiony swojego imienia, tożsamości może zamienić się w demona. Może wszystko powiedzieć, dać upust swoim najniższym instynktom. I tak się dzieje. Robią to także ludzie wierzący, katolicy, przekonani, że Pan Bóg jest może wszędzie, „w niebie, na ziemi i na każdym miejscu”, ale przecież nie w internecie… Bo to tylko wiązki elektronów… Nic bardziej błędnego!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.