Przysłuchując się świadectwom osób tworzących kulturę można usłyszeć wyznania, które nie napawają nadzieją – Bóg umarł, jesteśmy skazani na pustkę i nicość, człowiek jest wrzucony w ciemność życia i skazany na ciemność śmierci. Głos Karmelu, 3/2005
Pewien polski poeta napisał, mieszkając w dalekim San Francisco, że żyjemy w przedziwnych czasach, w których:
Słowa te wyrażają w poetyckim skrócie największy ból człowieka żyjącego we współczesnym świecie kultury techniczno-medialnej. Ten świat naznaczony jest poczuciem wielkiego osamotnienia.
Bóg stał się dla współczesnego człowieka milczeniem, jak niektórzy twierdzą – Wielkim Nieobecnym.
Rzeczywiście, przysłuchując się, choćby pobieżnie, świadectwom osób tworzących kulturę, która przecież jest takim podstawowym środkiem odzwierciedlającym poglądy żyjących obecnie ludzi, można usłyszeć wyznania, które nie napawają nadzieją – Bóg umarł, jesteśmy skazani na pustkę i nicość, człowiek jest wrzucony w ciemność życia i skazany na ciemność śmierci… a Tadeusz Różewicz – polski poeta – dodaje:
(ten wiersz pochodzi z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku; należy zaznaczyć, iż w ostatnio publikowanych tekstach autor Kartoteki coraz bardziej otwiera się na świat wiary).
Jaką postawę wobec takich wypowiedzi i deklaracji powinien zająć chrześcijanin, który jest przekonany, że są niesłuszne albo, mówiąc inaczej, nie wyczerpują do końca możliwości diagnozy stanu ducha współczesnego człowieka? Może się oczywiście obrazić śmiertelnie na bezbożników i ateuszy i nieustannie obwiniać ich o całe zło dziejące się na świecie. Ma do tego prawo i często z niego korzysta. Jednak piszącemu te słowa bliższa jest postawa wyrażona przez Romana Brandstaettera w wierszu Madonna ateistów. Oto jego fragment:
.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.