Nie możemy zrzucić z siebie odpowiedzialności za zdrowie całego Ciała Chrystusa – Kościoła. Oskarżaniem, niecierpliwością i wszelkimi postawami mędrkowania z boku bynajmniej nie dbamy o Jego zdrowie. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus wskazuje na jedyną możliwą leczniczą postawę: „w sercu Kościoła mej matki, będę miłością”. Głos Karmelu, 03/2007
Skamieniałe serce nie dopuszcza promienia nadziei, a zaniedbane może nawet stać się wrogiem samego siebie, jak serce Judasza, które nie pamięta o ostatnich słowach, wypowiedzianych do niego przez Jezusa: „Przyjacielu” (Jan Paweł II). A przecież serce ma być dyskretne, ciche i cierpliwe, ma pokornie pobudzać do życia dzień po dniu, sekunda po sekundzie. Czyż nie za tym tęsknimy, prosząc w litanijnym wezwaniu: „Jezu cichy i pokornego serca – uczyń serca nasze według serca Twego”? Może zatem warto powtarzać to wezwanie nie tylko w czasie nabożeństwa, ale i w chwilach zniechęcenia, słabości, zmęczenia – zwłaszcza wtedy (przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28); I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała (Ez 36, 26). Chciej dostrzec siebie w Jego zbawiennym obiegu, nie poza nim, nie obok niego, ale wszczepionego jak latorośl w winny krzew: Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we mnie trwać nie będziecie (J 15, 4). Gdy serce cię oskarża – przestrzega umiłowany uczeń Pański – pamiętaj, że Bóg jest większy od twojego serca i zna wszystko (zob. 1 J 3, 20). Przenieś środek ciężkości na Jego 300 gramów pełnych miłości. Tylko na tej orbicie zaufania doświadczysz, czym jest prawdziwa wolność, za którą tęsknisz.
Krążenie duże – www.krewniacy.pl
Za adresem tej witryny internetowej kryje się fundacja osób połączonych szczególnymi więzami. Choć nie są krewnymi, to łączy ich krew – oddana dla drugiego człowieka, dla jego zdrowia, dla jego życia. Dzieło tej fundacji staje się dla mnie przypowieścią o drugim obiegu Jezusowego Serca.
Krążenie duże obejmuje całe Ciało… którym jest Kościół i świat. I my jesteśmy krewniakami, wielką rodziną odpowiedzialną za krew przelaną dla naszego zbawienia. Serce Jezusa bije nie tylko dla mnie, nie tylko dla moich bliskich i przyjaciół, ale dla wszystkich ludzi wszelkich czasów. Może to właśnie moje miłe słowo wypowiedziane dziś zupełnie obcej osobie na ulicy, czy gest pomocy współpracownikowi jest tą życiodajną limfą Bożej łaski na dany dzień? A może właśnie o to chodzi, by wzrok przeniesiony z Najświętszego Sakramentu zatrzymał się na sercu Twojego męża, żony, dziecka, siostry czy brata, a usta wyszeptały litanię do Serca Jezusa, adorując serce drugiego człowieka? Trudna to adoracja, bo zamiast złotej świetlistej monstrancji, mamy drugiego człowieka z całym realizmem jego życia – nie zawsze świetlanego. A jednak cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40) – i w tej monstrancji jest ukryty Bóg.
Być w jednym ciele – jak mówi św. Paweł – to być świadomym, że „ciało nie składa się z jednej części lecz z wielu”, to cierpieć, gdy cierpią inni i radować się ze szczęścia bliźniego (zob. 1 Kor 12, 26). To żyć rytmem Bożego Serca, nie wprowadzając dysonansu między życiem łaski a codziennością. Nie możemy zrzucić z siebie odpowiedzialności za zdrowie całego Ciała Chrystusa – Kościoła. Oskarżaniem, niecierpliwością i wszelkimi postawami mędrkowania „z boku” bynajmniej nie dbamy o Jego zdrowie. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus – doktor sic! Kościoła wskazuje na jedyną możliwą leczniczą postawę: „w sercu Kościoła mej matki, będę miłością”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.