Ewangelia się przestarzała?

Kościół od samego początku starał się przekonywać tych wiernych, którym małżeństwo się nie udało, żeby takich furtek nie szukali, ale żeby raczej starali się swoje trudne małżeństwo ocalić, a w przypadku kiedy ono się rozpadło, żeby podjęli krzyż życia w samotności. W drodze, 6/2007




Mniej więcej w tym samym czasie podobnie pouczał biskup Mediolanu św. Ambroży: „Opuszczasz żonę, tak jakbyś miał do tego prawo i nie popełniał winy. Sądzisz, że ci to wolno, bo prawo świeckie tego nie zabrania. Ale prawo Boże tego zakazuje. Posłuchaj prawa Pana, które odnosi się również do tych, którzy prawa wydają: Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza” (Wykład Ewangelii Łukasza 8,1,5).

W przypadku sprzeczności prawa świeckiego z prawem Ewangelii – mówi w roku 399 św. Hieronim w swoim pouczeniu na temat moralności małżeńskiej – chrześcijanin nie powinien mieć wątpliwości, że obowiązuje go to drugie prawo: „Inne są prawa Cezarów, inne Chrystusa. Co innego nakazuje Papinianus, co innego apostoł Paweł” (List 77,3).

Od Chrystusowej zasady, że co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozłącza – przypomina kilkanaście lat później św. Augustyn – nie ma wyjątku: „Nie wolno pozostawiać nawet bezpłodnej małżonki, aby pojąć inną płodną. Jeśliby się ktoś tego dopuścił, to nie na mocy prawa tego świata, gdzie po zastosowaniu oddalenia bez przestępstwa pozwala się zawierać inne małżeństwa z innymi, lecz na mocy prawa Ewangelii jest winny cudzołóstwa, podobnie jak i ta, która poślubiła innego” (Małżeństwo i pożądliwość, 1,10,11).

Słowem, argument, jakoby ewangeliczny zakaz rozwodów był już dzisiaj przestarzały, nie wytrzymuje konfrontacji z faktami historycznymi. Pokusa, żeby uciec od swojego małżeństwa i wejść w nowy związek, w każdym pokoleniu nawiedzała niektórych chrześcijan. I w każdym pokoleniu szukano wtedy takich czy innych furtek, ażeby jakoś usprawiedliwić swoje odejście od wymagań Ewangelii.

Przytoczone tu świadectwa dowodzą tego, że Kościół od samego początku starał się przekonywać tych wiernych, którym małżeństwo się nie udało, żeby takich furtek nie szukali, ale żeby raczej starali się swoje trudne małżeństwo ocalić, a w przypadku kiedy ono się rozpadło, żeby podjęli krzyż życia w samotności.

Kościół, który stara się o to również dzisiaj, nie broni bynajmniej jakichś anachronicznych rozwiązań. Jest wierny nauce Pana Jezusa, że Boże przykazania powinniśmy wypełniać nie tylko wtedy, kiedy to łatwe i proste, ale również wtedy, kiedy to trudne, a w oczach tego świata – głupie.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...