Proporcjonalizm

Gdyby nie było jednej prawdy moralnej wyrażonej w normach, to przy relatywistycznym podejściu nie byłoby jak określić dobra i zła moralnego, a w związku z tym nie można by także wskazać jakiejkolwiek winy i nie byłoby czego przebaczać. W drodze, 9/2007




Aby tradycyjna katolicka nauka o czynach wewnętrznie, czyli przedmiotowo złych, oraz o zakazujących ich absolutnych normach moralnych mogła prawidłowo funkcjonować, potrzebuje obiektywnego poznania i precyzyjnego sformułowania, na czym polega owo wewnętrzne zło specyficznego czynu. Dlatego pewien historyczny rozwój rozumienia treści norm oraz rozwój samych formuł normatywnych, będący owocem specyfikacji norm i ich przystosowania do pojawiających się nowych przypadków, nie jest tym samym, co relatywizm. Rozwój rozumienia norm dopuszcza zmiany sformułowania, będące konsekwencją poprzednich etapów rozumienia, z którymi nie stoją w sprzeczności. Natomiast relatywizm dopuszcza i uprawomocnia zmiany, które stoją w sprzeczności z poprzednimi etapami rozumienia. Kościół zatem zgadza się na uzasadniony rozwój rozumienia norm i nie dogmatyzuje formuły normatywnej, byleby trafniej ujmowała specyficzną istotę zła określonego czynu.


Prawda i miłosierdzie


Proporcjonalizm wydaje się atrakcyjny pod wieloma względami. Atrakcyjnie brzmi przecież główna jego teza, zdradzająca jego utylitarystyczny rodowód, która nakazuje maksymalizację korzyści i minimalizację szkód. Ponadto dopuszcza wyjątki od norm moralnych, co odpowiada ludziom obawiającym się opresywności absolutnych i niezmiennych norm. Takie zasady, jak mówią proporcjonaliści, mogłyby może obowiązywać w świecie idealnym, natomiast w rzeczywistości skażonej grzechem jesteśmy skazani na moralne kompromisy [9]. Proporcjonalizm w katolickiej teologii moralnej pojawił się nie bez przyczyny. Wydaje się, że wyrósł na gruncie legalistycznego podejścia do moralności, według którego wina moralna pociąga za sobą nieuchronną konieczność kary. Pozostawanie w zgodzie z normami moralnymi głoszonymi przez Kościół niejednokrotnie wymaga heroizmu, którego wyżyn wielu ludzi nie jest w stanie z różnych przyczyn osiągnąć. Stąd legalistyczne podejście do moralności generuje następujący dylemat: albo heroizm, albo kara za grzech, co zniechęca wielu do katolicyzmu. Dlatego proporcjonalizm zaczął się jawić jako rozwiązanie ukazujące pogodne oblicze moralności katolickiej, godne odnowy zainicjowanej przez Sobór Watykański II. Proporcjonaliści, jak adwokaci w sądzie, poczęli wybraniać swych moralnych klientów od kary za grzechy przez wykazywanie ich niewinności, ale niestety ostatecznie czynili to kosztem moralnej prawdy. W ten sposób, aby uniknąć przykrości związanych z czymś, co można by nazwać legalistycznym fundamentalizmem w moralności, proporcjonalizm otworzył drogę dla relatywizmu.

Dramatyczna potrzeba wybraniania moralnych klientów od kary za grzechy rodzi się właśnie przy legalistycznym podejściu do moralności i pominięciu innego jej aspektu, jakim jest miłosierdzie dla grzeszników, przebaczenie grzechów i łaska dysponująca do wytrwania w dobrych wyborach i do związanego z nimi heroizmu. Idea miłosierdzia i przebaczenia dla swego funkcjonowania potrzebuje jednak istnienia jednego, wspólnego dla wszystkich moralnego wzorca normatywnego, czyli jednej prawdy moralnej. Gdyby bowiem nie było jednej prawdy moralnej wyrażonej w normach, to przy takim relatywistycznym podejściu nie byłoby jak określić dobra i zła moralnego, a w związku z tym nie można by także wskazać jakiejkolwiek winy i nie byłoby czego przebaczać.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...