Odpowiedzialna postawa wobec mediów oznacza świadomość, że nie wszystko, co jest technicznie realizowalne, znajduje moralne usprawiedliwienie i akceptację, a człowiek potrafi dobrowolnie odstąpić od realizacji czynów niegodziwych. Wychowawca, 12/2008
Spośród dotychczasowych papieży Jan Paweł II niewątpliwie był papieżem najbardziej związanym z mediami. Złożyło się na to kilka przyczyn: osobowość, umiłowanie pielgrzymowania, umysłowość, częściowo aktorska przeszłość, staranne wykształcenie humanistyczne, w tym filozoficzne, oraz czasy, w jakich przyszło Mu pełnić swój – nazywany „telewizyjnym” – pontyfikat. Radio i telewizja zwielokrotniły skuteczność Jego apostolskiego pielgrzymowania.
Dzięki mediom, jak podkreśla ks. Federico Lombardi, ówczesny dyrektor Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego i dyrektor programów Radia Watykańskiego, a obecnie dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Jan Paweł II wykraczał daleko poza granice Watykanu i odczuwał obecność uniwersalnej społeczności oraz łączność z całą rodziną narodów[1].
Jego pontyfikat rozpoczął się w czasach nazywanych erą industrialną, ostatnia zaś dekada przypadła na okres społeczeństwa informacyjnego, a nawet przekształcania go w społeczeństwo medialne[2]. Od początku pontyfikatu media, a szczególnie telewizja, towarzyszyły Janowi Pawłowi II, ukazując dramatyczne sceny zamachu w dniu 13 maja 1981 roku, połączone z wybaczeniem spotkanie z zamachowcem Mehmetem Ali Agçą, aż po kres Jego ziemskiej wędrówki. Pogrzeb Papieża-Polaka był największym medialnym wydarzeniem w dziejach ludzkości.
Trzeba podkreślić, że w pamiętnych dniach przełomu marca i kwietnia 2005 roku większość mediów zaprezentowała prawdziwie ludzkie oblicze, po raz pierwszy w historii rezygnując z pokazywania reklam, politycznych intryg i sporów, przemocy oraz hałaśliwej rozrywki.
Świadomość potęgi mediów
O Janie Pawle II i mediach można mówić na dwa sposoby. Pierwszy, to refleksja nad Jego bardzo obszernym nauczaniem o mediach, drugi zaś to obserwacja Jego postawy i zachowań wobec mediów[3].
Ojciec Święty bardzo dobrze rozumiał konieczność posługiwania się mediami masowymi w procesie ewangelizacji. W liście apostolskim z 24 stycznia 2005 roku do odpowiedzialnych za środki społecznego przekazu zatytułowanym „Szybki rozwój” Jan Paweł II zwrócił uwagę, że posługiwanie się techniką i technologią współczesnej komunikacji jest integralną częścią misji Kościoła w trzecim tysiącleciu. Papież przypomniał słowa Pawła VI: „Kościół czułby się winny wobec swego Pana, gdyby nie posługiwał się tymi potężnymi środkami”[4].
Bogaty materiał obrazujący znajomość problematyki medialnej stanowią papieskie orędzia na Dni Środków Społecznego Przekazu, w których Jan Paweł II poruszał rolę komunikacji społecznej w służbie odpowiedzialnej wolności człowieka, służbie sprawiedliwości, pokoju i solidarności, jedności i postępu rodziny ludzkiej. Odrębne orędzia poświęcone były wybranym środkom przekazu: kasetom magnetofonowym i magnetowidowym, telewizji, kinu i Internetowi[5].
Jan Paweł II a cele i zadania edukacji medialnej
Pedagogika medialna jest działem pedagogiki zajmującym się badaniem oddziaływania – w aspekcie dydaktycznym, wychowawczym, społecznym i socjalizacyjnym kulturowym – oraz zastosowaniami edukacyjnymi mediów. Obejmuje ona dwa główne nurty: media w wychowaniu oraz media w nauczaniu[6].
[1] ks. F. Lombardi SJ, Jan Paweł II i media. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THO/25jp/lombardi_media.html [dostęp 20.10.2008]
[2] Zob. charakterystykę tego okresu w pracy: J. Morbitzer: Społeczeństwo informacyjne, [w:] Encyklopedia pedagogiczna XXI wieku, t. V, red. nauk. T. Pilch. Wydaw. Akademickie „Żak”, Warszawa 2006, s. 904-908.
[3] ks. F. Lombardi, op. cit.
[4] List apostolski „Szybki rozwój” („Il Rapido sviluppo”) http://www.niedziela.pl/artykul.php?id=113800864700002011001 [dostęp 20.10.2008]
[5]
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.