Czy nie jest to kolejny sygnał, że także ten rząd, który zapowiadał rzeczywistą solidarność państwa z rodziną, manifestuje całkowity brak zainteresowania sytuacją tych pań, które zdecydowały się zostać w domu i tu pracować jako mamy? Przewodnik Katolicki, 2 września 2007
Na tę realną dyskryminację matek pracujących w domu zwracały już uwagę organizacje pozarządowe, krytykujące za to tzw. plan Kluzik-Rostkowskiej. Tylko dyskryminacją można nazwać pomysł, żeby rodzice posyłający dzieci do żłobków i przedszkoli dostawali państwowe dofinansowanie – a rodzice wychowujący swe dzieci w domu dostawali… figę!
Teraz PiS-owski rząd chce „dowartościować” kobiety marzące o tym, by „nie siedzieć w kuchni”. Tymczasem kobiety pracujące w domu nadal nie otrzymują od państwa żadnych oznak solidarności (gdzie są np. prorodzinne rozwiązania podatkowe?). Co dzisiaj rząd ma do powiedzenia tym paniom, które są blisko swych dzieci, nie faszerują ich niepotrzebnie antybiotykami i nie zostawiają w ochronkach na cały dzień, odrabiają z nimi lekcje, pilnują ich rozwoju, chodzą na spacery, gotują obiady niedofinansowane przez gminę itp. itd.? Albo co ma do powiedzenia tym, które chętnie zrezygnowałyby z pracy poza domem na rzecz „posady” pani domu? Wciąż nic?
Nie taka miała być nasza Polska solidarna. Nie miała być ślepa na sytuację rodzin. Miała być bardziej sprawiedliwa - a chce być niesprawiedliwa jeszcze bardziej?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.