Zachwyt nad pięknem Biblii

Wydaje się, że wciąż aktualne jest zdanie francuskiego pisarza Paula Claudela, który w 1948 roku pisał, że „szacunek katolików do Pisma Świętego nie ma granic: okazuje się on jednak głównie w tym, że stoją oni z daleka od Biblii”. Przewodnik Katolicki, 6 stycznia 2008




Nie można też zapomnieć o wręcz symbolicznym znaczeniu zapowiedzianego na październik 2008 roku Synodu o Słowie Bożym. Powinien on w znaczący sposób wypełnić tę przestrzeń, która wymaga coraz większego zaangażowania, a może nawet nade wszystko przypomnienia, że wielka nieznajomość Biblii pozostaje wciąż wyzwaniem i zadaniem tak na płaszczyźnie współczesnej kultury, jak i wewnątrz samej wspólnoty Kościoła.

Która księga Biblii jest ulubioną Księdza Arcybiskupa?

- Zamiast o jednej księdze, powiedziałbym raczej o swego rodzaju tryptyku biblijnym, który jest mi szczególnie drogi. Pochodzi z literatury mądrościowej, a stanowią go Psalmy, Księga Pieśni nad pieśniami i Księga Koheleta. To są trzy wielkie księgi, którym poświeciłem nie tylko wiele czasu, ale nade wszystko wiele serca. To jest moja pasja.

Skąd taki wybór?

- Myślę, że reprezentują one niejako trzy różne oblicza współczesnej kultury i duchowości. Psalmy to mistyka – wiara na poziomie najczystszym, najbardziej kompletnym i definitywnym. Księga Pieśni nad pieśniami to przedstawienie ludzkiej miłości, a przez to także całej wielkości człowieka jako symbolu – znaku Boga w świecie. Człowiek bowiem, stworzony na obraz i podobieństwo Boże, w widzialny sposób wyraża miłość samego Boga. W końcu Księga Koheleta to księga kryzysu współczesnego człowieka. Jednakże nie kryzysu wiary, bo Kohelet do końca pozostaje wierzący, ale kryzysu w szerszym tego słowa znaczeniu. Mamy tu do czynienia z utratą wartości i sensu życia, brakiem jakiegoś projektu, planu na przyszłość. W tym właśnie wymiarze reprezentuje on człowieka współczesnego.

Jeszcze do niedawna życie Waszej Ekscelencji było związane z Biblioteką Ambrozjańską w Mediolanie. Jak Ksiądz Arcybiskupa patrzy na ten szczególny czas swojej pracy?

- To był okres bardzo niezwykły. Czas zagłębiania się w kulturę, zwłaszcza kulturę związaną z Mediolanem i Italią, oraz szansa na rozwój wiedzy poprzez studium tego, co nagle stało się dla mnie tak łatwo dostępne. Był to wyjątkowy czas refleksji i zarazem okazja, by w jakiś sposób przepracować i na nowo uporządkować posiadaną wiedzę. Owocem tego czasu jest szereg książek, artykułów, a także wiele kongresów, konferencji i spotkań, które wówczas miały miejsce.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...