Jak świat światem Anglia była bastionem protestantyzmu. Tymczasem dziś do tamtejszych kościołów uczęszcza więcej katolików niż anglikanów, a były brytyjski premier konwertował właśnie na katolicyzm. Czy mamy więc do czynienia z rekonkwistą dumnego Albionu? Przewodnik Katolicki, 20 stycznia 2008
Przejście na katolicyzm wybierają coraz częściej nawet anglikańscy duchowni. Stało się to bowiem możliwe po podpisaniu przez Jana Pawła II w 1980 roku instrukcji, zezwalającej na wyświęcanie w Kościele Katolickim byłych duchownych protestanckich, i to nawet tych, którzy w momencie konwersji znajdowali się w związkach małżeńskich.
Od dawna mówi się także o możliwości przyjęcia do Kościoła katolickiego grupy anglikańskich wiernych zrzeszonych w Tradycyjnej Wspólnocie Anglikańskiej. Duchowni tego ruch wystosowali nawet list do Kongregacji Nauki Wiary, w którym zadeklarowali wolę pełnej jedności z Rzymem. Według informacji samej Wspólnoty, skupia ona ponad 400 tys. wiernych. Inicjatywa grupy anglikanów cieszy się poparciem samego papieża Benedykta XVI, jednak Rzym obawia się, że konwersja tak dużej liczy wiernych może doprowadzić do konfliktu między oboma Kościołami.
Obraz pustoszejących brytyjskich świątyń nie byłby jednak pełny bez wskazania dwóch – być może najpoważniejszych przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze – postępującą w błyskawicznym tempie islamizację Wielkiej Brytanii. Anglikański biskup Rochester Michael Nazir-Ali - urodzony w Pakistanie w rodzinie muzułmanina –skrytykował kilka tygodni temu posuniętą do granic absurdu brytyjską polityczną poprawność nakazującą milczenie wobec faktu, że w Anglii powstaje coraz więcej „stref zakazanych” dla nie-muzułmanów, a także podejmuje się groteskowe próby uwzględniania islamskiego prawa koranicznego w kodeksie cywilnym kraju i w systemach bankowych. Wyraził też obawę, że przy takich działaniach państwa „w końcu po religii chrześcijańskiej zostanie tylko blade wspomnienie”.
Gałąź anglikanizmu podcinana jest także przez proces laicyzacji poddanych brytyjskiej Królowej. Według ostatnich badań w każdą niedzielę do kościoła chodzi zaledwie 6,3 proc. populacji (10 lat temu było to 7,5 proc.) przy czym ponad 70 proc. Brytyjczyków uznaje się nadal za chrześcijan. W tej sytuacji katoliccy hierarchowie, z nadzieją spoglądają w stronę coraz liczniejszej polskiej emigracji, licząc na to, że zacznie ona odgrywać coraz większą rolę w życiu angielskich wspólnot parafialnych. Tyle tylko, że według nieoficjalnych szacunków polskich instytucji kościelnych na Wyspach, zaledwie 8% naszych rodaków można uznać za regularnie praktykujących. Trudno więc owych emigrantów „za chlebem” uznać za zbawców tamtejszego Kościoła. Powrót Wielkiej Brytanii na łono katolicyzmu wydaje się więc dziś równie daleki, jeśli nawet nie dalszy, niż w czasach panowania królowej Wiktorii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.