Wysoki postęp w życiu duchowym nie musi być związany z występowaniem fenomenów mistycznych. Niemniej w życiu wielu świętych były one obecne. Towarzyszyły również posłudze kapłańskiej Ojca Pio, budząc często wiele pytań i kontrowersji oraz sprzecznych komentarzy. Przewodnik Katolicki, 6 kwietnia 2008
Sensacyjna wiadomość bardzo szybko obiegła świat, wzbudzając liczne głosy krytyki i podejrzenia o mistyfikację. Choć święty Kapucyn chciał prawdziwej identyfikacji z ukrzyżowanym Chrystusem, nigdy jednak świadomie nie pragnął stygmatyzacji, która była dla niego wielkim zaskoczeniem. Nie rozumiejąc do końca tego zjawiska, czuł dogłębne zawstydzenie i upokorzenie, wobec czego przyjął stygmaty jako karę Bożą. Choć stygmaty były zjawiskiem naukowo niewytłumaczalnym, bo przekraczającym prawa przyrody, o ich autentyczności świadczą pewne towarzyszące im czynniki zewnętrzne. Otóż przez pół wieku rany te nie uległy zakażeniu, rozkładowi czy jakimkolwiek zmianom chorobotwórczym, nie zabliźniając się i nie wydzielając przykrego zapachu, ale przedziwną, miłą woń. Dopiero u kresu życia Ojca Pio zaczęły się zasklepiać i powoli zanikać (ostatni strup odpadł w chwili śmierci).
Na temat teologicznego znaczenia stygmatów w życiu Ojca Pio, a szczególnie ich zniknięcia, wysunięto wiele przypuszczeń i teorii. Dla nas jednak najistotniejsze jest to, iż stygmaty Ojca Pio mają bezpośredni związek z Eucharystią. Mistyk z Gargano otrzymał je tuż po zakończeniu Najświętszej Ofiary – podczas dziękczynienia. Znaki te, upodabniając go do Zbawiciela, były wymownym dowodem miłości, jaką żywił do Chrystusa ukrzyżowanego. Dzięki temu darowi był jedynym kapłanem, który nie tylko przeżywał Mękę Pańską podczas odprawiania Mszy Świętej, ale wraz z Chrystusem stawał się prawdziwą i żywą żertwą ofiarną, doznając na własnym ciele tych samych udręk i cierpień, których doświadczał Chrystus na Kalwarii.
Eucharystia jednak nie tylko uobecnienia śmierć Chrystusa, ale stanowi również pamiątkę Jego zmartwychwstania. Dlatego też prawdziwe zjednoczenie Ojca Pio z Jezusem nie pozostało jedynie na poziomie Jego bolesnej Męki – Chrystus odnowił w nim bowiem tajemnicę swego zmartwychwstania. Podobnie stygmaty (ich obecność i zniknięcie) ukazały faktyczną transfigurację Ojca Pio tak w Chrystusa ukrzyżowanego, jak i chwalebnie zmartwychwstałego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.