Dla władz PRL było przysłowiową solą w oku, dla społeczeństwa polskiego – źródłem obiektywnych informacji o kraju i świecie. W latach 1950–1994 Radio Wolna Europa współkształtowało poglądy milionów osób oraz historię Polski. Przewodnik Katolicki, 15 czerwca 2008
W całym okresie Polski Ludowej Radio Wolna Europa stanowiło ulubiony cel aparatu propagandy wyrażającej się w licznych publikacjach, plakatach, audycjach, zjazdach PZPR. „Pawiany z Monachium”, „Monachijska menażeria”, „Szczekaczka”, „Dinozaury maccartyzmu” to jedne z wielu epitetów wyrażanych pod adresem rozgłośni. Temat RWE pojawiał się stale w wypowiedziach partyjnych dygnitarzy, którzy starali się ją na wszelkie sposoby zdyskredytować. „Wolna Europa judziła i judzi nadal na dziesiątki sposobów, aby tylko wzniecić w Polsce konflikt, zachęcić Polaków do jakiejkolwiek desperacji” – przekonywał do znudzenia rzecznik rządu Jerzy Urban.
Chociaż działania zmierzające do osłabienia i likwidacji Radia kontynuowane były nieprzerwanie, odnosiły one przeciwne do zamierzonych skutki. Polacy w kraju i za granicą ufali Wolnej Europie, uważając ją za jedno z najbardziej wiarygodnych źródeł informacji. Jej słuchalność wzrastała szczególnie w okresach przesileń politycznych - w okresie pierwszych lat „Solidarności” osiągnęła poziom 49 proc., malała natomiast w okresach stabilizacji (20 proc. w 1989 roku).
Gdy w następstwie przemian demokratycznych zniesiono cenzurę, misja Wolnej Europy dobiegła końca. I chociaż na początku lat 90. RWE zdążyło jeszcze otworzyć swoją redakcję w Warszawie, w nowej rzeczywistości nie odgrywało ono już swojej wyjątkowej roli. W krótkim czasie Amerykanie podjęli decyzję o zakończeniu jego działalności.
26 czerwca 1994 roku w Poznaniu miało miejsce niecodzienne wydarzenie - uroczyste pożegnanie z rozgłośnią. Na koncert w Auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, transmitowany przez Telewizję Polską i Polskie Radio, przybyli członkowie radiowej redakcji, władze państwowe i lokalne oraz liczni słuchacze. Wśród zgromadzonych dominowały uczucia wzruszenia i poczucia dobrze spełnionego obowiązku. Najsilniejszy był chyba jednak naturalny żal. Żegnano przecież Radio, które stało się częścią życia milionów Polaków. Z charakterystycznym dla siebie optymizmem Jan Nowak Jeziorański przekonywał jednak, że zamknięcie RWE jest momentem radosnym, bo przecież po wielu latach przywrócona została wreszcie wolność słowa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.