Trzecie przykazanie Dekalogu to nie zachęta do odpoczynku, a tym bardziej do lenistwa, lecz do czegoś znacznie ważniejszego, a mianowicie do świętowania dnia Pańskiego! Przewodnik Katolicki, 27 lipca 2008
Sensem trzeciego przykazania jest zagwarantowanie człowiekowi czasu na refleksję, na spotkanie z Bogiem, na doświadczenie radości istnienia, której często brakuje nam w tak zwanej szarej codzienności. Dzień święty jest po to, by człowiek miał czas na święte więzi i na święte sprawy! To czas nie tylko dla Boga. To nie tylko czas na Eucharystię, czytanie Słowa Bożego i lekturę wartościowej książki czy czasopisma. To także czas, jakiego człowiek potrzebuje dla samego siebie i dla swoich bliskich. Świętować dzień Pański to mieć czas na refleksję nad sensem życia i nad sensem codziennej aktywności.
Trzecie przykazanie przypomina nam o tym, że jesteśmy osobami a nie automatami, robotami czy zwierzętami. To nie przypadek, że w Związku Radzieckim jednym z pierwszych kroków władzy komunistycznej było zlikwidowanie dni świątecznych. Tam, gdzie jest dyktatura, gdzie walczy się z Bogiem i człowiekiem, tam nie ma powodów do świętowania! Wszyscy dyktatorzy boją się społeczeństwa, które myśli, które świętuje ważne wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości, które ma czas na refleksję, na snucie marzeń, na stawianie pytań o sens pracy i o sens wypoczynku.
Odpoczynek nie jest po to, by ktoś godzinami siedział przed telewizorem i pił piwo, lecz po to, by nabrał sił do jeszcze większej miłości. Kto nie kocha, ten nie chce pracować, ale za to chętnie odpoczywa. Najchętniej odpoczywają ci, którzy najmniej pracują. Parafrazując słowa św. Pawła można powiedzieć, że kto nie chce kochać, niech nie je i niech nie wypoczywa. Egoista z całą pewnością nie ma powodów do świętowania!
Nie może kochać i rozwijać się ktoś, kto nie pracuje. Ale nie może kochać i rozwijać się także ten, kto wyłącznie pracuje. Świętowanie w sensie biblijnym to nie leniuchowanie. To nie bezczynność, ale powstrzymywanie się przez jeden dzień w tygodniu od pracy nad przekształcaniem świata po to, by skupić się na przekształcaniu samego siebie, czyli by zadbać o więzi z Bogiem oraz z tymi ludźmi, za których ponosimy największą odpowiedzialność. Respektowanie dnia świętego to rezerwowanie czasu na miłość i na radość, na spotkanie z Bogiem i przyjaciółmi, gdyż tylko obecność Boga i przyjaciół sprawia, że naprawdę mamy powody do świętowania.
„Czcij ojca swego i matkę swoją!” Przez to polecenie Bóg potwierdza, jak wielkim jest realistą i jak bardzo nas rozumie. Ktoś mógłby się nawet oburzyć i powiedzieć, że to przykazanie jest zbędne, bo przecież odnoszenie się z szacunkiem do własnych rodziców to coś naturalnego, spontanicznego, wrodzonego. Tymczasem Bóg wie, że jedyne, co mamy wrodzone, to zdolność do decydowania o własnym zachowaniu. Niestety nasze decyzje mogą być błędne także w odniesieniu do tych, których chcemy kochać najbardziej. Doczekaliśmy czasów, w których coraz więcej rodziców zabija własne dzieci, a część dorosłych już dzieci skłonna jest skrócić życie swoim rodzicom po to, by się nimi nie opiekować na starość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.