Mężni w wierze

Komentarzy: 3

Rozmowa z księdzem Andrzejem Trojanowskim, wykładowcą teologii, diecezjalnym egzorcystą

publikacja 12.01.2009 20:13

Anneliese Michel umiera zjednoczona z Chrystusem w Jego cierpieniach. Miała szczególną misję do spełnienia w naszych czasach i pod tym względem jest to przypadek wyjątkowy. Przewodnik Katolicki, 11 stycznia 2009



Liczba egzorcystów rośnie nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Można zatem założyć, że problem nękania i dręczenia przez szatana narasta. Proszę powiedzieć, jak powinny zachowywać się osoby, które są blisko osób opętanych?

- Mówimy o opętaniu, ale może sprecyzujmy, czym ono jest. Wyobrażenia ludzi są ukształtowane przez wizje horrorów, książek czy obiegowych i powierzchownych pojęć na ten temat. Skłonni jesteśmy uważać, że działanie złego ducha przejawia się właśnie w opętaniu, wówczas mamy do czynienia z manifestującym się działaniem zła. Trzeba jasno powiedzieć, że w interesie upadłych aniołów jest nieujawnianie siebie.

Przede wszystkim nie zależy im na opętaniu człowieka, ale na doprowadzeniu go jako istoty bożej do odstępstwa wobec Boga, do zerwania życiodajnej więzi z Nim. Opętanie ludzi jest czymś bardzo efektownym, trzeba jednak podkreślić, że najbardziej niebezpieczną formą zniewolenia jest świadome trwanie w grzechu ciężkim, czyli radykalnym wyborem czegokolwiek lub kogokolwiek wbrew samemu Bogu. Tutaj przede wszystkim mamy do czynienia z wewnętrznym, duchowym spętaniem człowieka, kiedy jego wola, na skutek wyboru zła, jest chora i niezdolna do opowiedzenia się za Bogiem.

Często dziś mamy do czynienia z myśleniem, wręcz oderwaniem wszystkiego, co jest związane z diabłem od grzechu, gdy tymczasem to właśnie grzech doprowadza człowieka do przyjaźni z diabłem. Wewnętrzne spustoszenie człowieka najczęściej odbywa się po cichu, jednak to ono jest najbardziej niebezpieczne. Natomiast wiele osób uważa, że z szatanem spotykamy się dopiero wówczas, kiedy jest ktoś opętany.

Należy tutaj wyjaśnić, że opętanie jest skrajną formą przejęcia władzy nad człowiekiem przez szatana. Człowiek staje się niejako jego narzędziem, zły duch przejmuje władzę nad jego zmysłami i wtedy faktycznie mówimy o opętaniu, jednak są to przypadki jednostkowe. Wielokrotnie natomiast mamy do czynienia z wieloma formami dręczenia, napaści czy nękania, które spowodowane są przylgnięciem człowieka do zła, czyli swojego rodzaju otwarcia furtki dla diabła.

Na wszystko trzeba patrzeć nie z perspektywy szatana, ale Pana Boga. To nie diabeł kieruje życiem człowieka, ale Pan Bóg, który w swojej opatrzności wykorzystuje nawet te złe momenty zmagań ze złym duchem. Dręczenia demoniczne uzmysławiają człowiekowi, że zło jest niebezpieczne, że rodzi cierpienie, że spektakularne zewnętrzne manifestacje diabła nie świadczą o zwycięstwie demona w życiu człowieka, lecz o tym, że światłość i moc Boża ujawniają się w trosce o danego człowieka.

Ksiądz Jan Szymborski, najstarszy polski egzorcysta, powiedział mi kiedyś podczas rozmowy, że demony ujawniają się tylko wówczas, kiedy przegrywają.

- Kiedy człowiek zniewolony przez złego zbliży się czy znajdzie się w obrębie promieniowania sacrum, czyli obecności Bożej, to zły duch wtedy zawsze się ujawnia, ponieważ to Bóg zmusza go do ujawniania się na zewnątrz. Także spektakularne uwolnienia, jakich dokonywał Jezus, były dla ludzi znakiem obecności Królestwa Bożego. Tak samo jest i dzisiaj, opętanie demoniczne ujawnia się z powodu obecności Boga wśród nas.




oceń artykuł Pobieranie..