Anneliese Michel umiera zjednoczona z Chrystusem w Jego cierpieniach. Miała szczególną misję do spełnienia w naszych czasach i pod tym względem jest to przypadek wyjątkowy. Przewodnik Katolicki, 11 stycznia 2009
Był Ksiądz w Niemczech, gdzie nie tylko odwiedził dom, w którym mieszkała Anneliese Michel, ale także spotkał się i rozmawiał ze świadkami jej niezwykłego życia. Prawda jednak jest taka, że wiele osób nie wierzy w te wydarzenia…
- Historia związana z Anneliese Michel jest podwójnie trudna. W jej przypadku mieliśmy do czynienia z działaniem złego ducha, które w tajemniczy sposób zostało dopuszczone przez Pana Boga, i to nie ze względu na winy tej młodej dziewczyny wyróżniającej się wyjątkowym zrównoważeniem psychicznym i zdrowiem duchowym.
Historia Anneliese Michel to nie jest historia zmagania się ze złem z powodu własnej nieprawości, co by tłumaczyło w jakikolwiek sposób nękania, których doświadczyła podczas swojego życia. Problem, przed którym wzdryga się nasz umysł, polega na tym, że trudno nam zrozumieć i uwierzyć w powody, dla których Pan Bóg w ten sposób pokierował jej życiem. Bez jakiegoś wewnętrznego światła wiary i bez głębszego wniknięcia w historię jej życia trudno pojąć, dlaczego zaznała tak wielkiego cierpienia duchowego i fizycznego.
W jej przypadku trudność polega na przyjęciu do wiadomości, że Pan Bóg pozwala niektórym osobom w sposób wyjątkowo okrutny cierpieć, by z punktu wiedzenia tego świata przegrać, bo dziewczyna przecież zmarła, ale z punktu widzenia wiary wygrać, bo umiera zjednoczona z Chrystusem w Jego cierpieniach. Osobiście wierzę, tak jak wiele innych osób, że w szczególny sposób będzie miała udział w Jego chwale. Anneliese Michel miała szczególną misję do spełnienia w naszych czasach i pod tym względem jest to przypadek wyjątkowy.
Dlaczego, przecież w historii Kościoła można wskazać osoby kanonizowane, które przez jakiś czas były nękane przez złego?
- To prawda, taką świętą jest Miriam z Betlejem, czasowo także była dręczona Włoszka św. Gemma Galgani. Anneliese Michel jest szczególnym przypadkiem dlatego, że jej opętanie skończyło się śmiercią.
W większości przypadków mamy do czynienia z dręczeniem przez jakieś otwarcie się na siły demoniczne z powodu niewierności Bogu, zwłaszcza wobec pierwszego przykazania, i ta niewierność powoduje właśnie wchodzenie w relacje z szatanem, w wyniku których demon przejmuje władzę nad człowiekiem.
Przecież już sam Jezus dokonywał egzorcyzmów, są to wydarzenia adresowane do wiary człowieka. Uwolnienia były znakiem obecności Królestwa Bożego. Słowa Pana Jezusa – „jeżeli Ja palcem bożym wyrzucam złe duchy to znaczy, że przyszło do was Królestwo Boże” – wyraźnie wskazują nam, że egzorcyzmy Jezusa wpisywały się w sferę Jego znaków mających doprowadzić do wiary.
Tak samo i dziś świat duchowy i uwolnienia, które się dokonują, jak i walka ze złem, przybierająca czasem charakter spektakularny odwołują się do wiary człowieka. Człowiek stając wobec takich wydarzeń, pyta o swoją wiarę i w wierze udziela odpowiedzi na to, co widzi.
Oczywiście są to także wydarzenia, na które udziela się odpowiedzi na bazie rozumu, ale rozumu oświeconego wiarą, gdyż posługa uwolnienia nie abstrahuje od przesłanek rozumowych, wręcz przeciwnie, odwołują się do teologii, która jest przecież nauką wymagającą zarówno rozumu, jak i wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.