Czterdziestodniowy Wielki Post to zaproszenie skierowane do nas przez Boga, „by mówić do naszego serca”. Chodzi o to, byśmy świadomie wkroczyli w ten święty czas, by nie był to tylko kolejny okres roku liturgicznego, ale rzeczywista przygoda z Bogiem. Przewodnik Katolicki, 22 lutego 2009
Dlaczego 40 dni?
Czterdzieści to liczba symboliczna. Oznacza ona trud, zmaganie się, pokutę i karę, oczyszczenie się i odrodzenie do nowego życia. Przypomnijmy sobie, ile trwał biblijny potop, wędrówka przez pustynię, trwanie Mojżesza na Synaju, zwiad w ziemi Kanaan, urąganie Goliata wobec wojsk izraelskich, pokuta Niniwy czy też pobyt Jezusa na pustyni.
To nie przypadek, że miara tych okresów zawsze wiąże się z liczbą czterdzieści. 40 dni padał deszcz, a potem 40 dni trwał potop, 40 lat wędrowali Izraelici przez pustynię, 40 dni Mojżesz przebywał na Synaju, 40 dni badano Kanaan, 40 dni urągał Goliat Izraelitom, 40 dni pokutowała Niniwa i wreszcie sam Jezus przed rozpoczęciem publicznej działalności 40 dni przebywał na pustyni i był kuszony przez diabła. We wszystkich tych relacjach nie chodzi o dokładne wymierzenie czasu, lecz podkreślenie sensu tego czasu.
Podobnie, gdy mówimy: zrobię to za 5 minut, nie chodzi mam ściśle o minuty, lecz ogólnie o dłuższy czas. Czterdzieści to liczba symbolizująca trud, zmaganie się, tak charakterystyczne dla człowieczej wędrówki przez życie.
Przy tej okazji warto jednak zwrócić uwagę, że gdy policzymy wszystkie dni Wielkiego Postu, a więc od Środy Popielcowej do Wielkanocy, to tych dni jest w sumie 46. Jest tak dlatego, bo do czasu pokuty i oczyszczenia nie wlicza się niedziel, które zawsze dla chrześcijanina mają być dniem zwycięstwa Chrystusa nad grzechem i śmiercią (w czasie Wielkiego Postu jest ich sześć). W Wielkim Poście czterdzieści jest więc dni powszednich.
Jeżeli wchodzimy w ten czas, to rozumienie jego sensu wiąże się z gotowością na podjęcie trudu z nim związanego. Na czym polega ten trud? Na tym, że ma to być wyjście na swoistą, szeroko rozumianą pustynię.
Dlaczego na pustynię?
Znowu dotykamy tutaj wymowy symbolu. W Biblii pustynia jest przedstawiana jako etap drogi ku Bogu, miejsce oczyszczenia, przygotowania. Mojżesz staje przed Bogiem w krzaku gorejącym na pustyni; Naród Wybrany, zanim wejdzie do Ziemi Obiecanej, prowadzony jest przez Boga przez pustynię; Eliasz ratuje się ucieczką na pustynię, a tam Bóg objawia mu się w ciszy przyrody i ciszy serca; kuszenie Jezusa również ma miejsce na pustyni.
Sens doświadczenia pustyni, wyrażony wprost, odnajdujemy w Księdze Ozeasza, gdzie Bóg mówi o Izraelu jako o swojej oblubienicy, którą z miłości wyprowadza na pustynię: „chcę ją przynęcić, na pustynię ją wyprowadzić i mówić do jej serca" (Oz 2, 16). W tym sensie pustynia, chociaż jest trudnym, nieraz wręcz dramatycznym doświadczeniem, może być jednocześnie Bożym darem. Pustynią rozumianą jako miejsce próby, okazją do umocnienia wiary, może być każda trudna sytuacja, a takich przecież nie brakuje w naszym życiu.
Doświadczenie to może być nieraz wyborem człowieka i wtedy mówimy o praktykach ascetycznych czy umartwieniach. Wielu świętych dobrowolnie wybierało się na pustynię, by doświadczyć bliskości Boga. Nie zawsze jednak musi to być pustynia w sensie dosłownym, geograficznym. Np. św. Filip Neri, żyjący w Rzymie w XVI w., nocami samotnie wychodził do katakumb, które wówczas znajdowały się poza miastem.
Te nieodkryte do końca systemy podziemnych korytarzy, będące równocześnie cmentarzyskiem pierwszych chrześcijan, w sposób naturalny mogły budzić lęk potęgowany zupełnie realnym zagrożeniem ze strony podmiejskich rzezimieszków. Tam św. Filip trwał na modlitwie, tam doświadczał bliskości Boga, tam został naznaczony stygmatem Ducha Świętego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.