Bez przełomów popraw

„Prezydent Rosji przypomniał Ameryce, że odpowiedzią na tarczę antyrakietową w Europie będą rakiety w Kaliningradzie" (depesza PAP 10 lipca 2009) Przewodnik Katolicki, 26 lipca 2009



Wszystko to, mimo iż - jak podkreślają eksperci - Obama nie zrezygnował z budowy w Europie tarczy antyrakietowej, obiecując tylko jeszcze raz przedyskutować całą sprawę.

Na pytanie, dlaczego Moskwa zgodziła się na amerykańskie propozycje, eksperci odpowiadają, że po pierwsze redukcja przestarzałego arsenału jądrowego ma jej być na rękę; po drugie, afgańska wojna groźna jest także dla rosyjskiego sąsiada i dlatego w interesie Rosji leży szybkie zaprowadzenie porządku na tym obszarze.

Brzmi to racjonalnie tyle tylko, że sami Rosjanie utrzymują, iż tak naprawdę udało im się osiągnąć dużo więcej. Już po wyjeździe Obamy dyrektor moskiewskiego Instytutu do spraw USA i Kanady Siergiej Rogow oznajmił, że jego zdaniem Amerykanie podjęli decyzję o rezygnacji z tarczy antyrakietowej, natomiast były ambasador Rosyjskiej Federacji w Waszyngtonie Jurij Uszakow poinformował, że prezydent USA obiecał brać pod uwagę stanowisko Rosji w amerykańskiej polityce wobec Ukrainy i Gruzji.

Jeżeli to prawda, oznaczałoby to pogrzebanie natowskich nadziei obu krajów, a wypowiedź Uszakowa jest o tyle istotna, że uczestniczył on w rozmowach Baracka Obamy z Putinem, po których, przypominam, nie odbyła się żadna konferencja prasowa.

Co tak naprawdę stało się w Rosji, czas pokaże. Jest jednak jeden pozytywny sygnał - gdyby sprawa nierozmieszczenia amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie naprawdę była już po cichu z Rosjanami dogadana, prezydent Miedwiediew nie musiałby powtarzać w L'Aquili swoich gróźb dotyczących lokowania rakiet „Iskander” w Obwodzie Kaliningradzkim

Za mało, i za dużo

„Dostaliśmy mniej, niż potrzebujemy, ale więcej niż oczekiwaliśmy” - tak wizytę amerykańskiego prezydenta w Rosji skomentował jeden z najbardziej znanych liderów rosyjskiej opozycji, szachowy mistrz świata Gari Kasparow. Obama rzeczywiście w obecności Putina i Miedwiediewa o wartościach demokratycznych nie mówił i rosyjskich przywódców nie pouczał.

Odwrotnie - o ile przed wizytą krytykował Putina za to, iż jest osobnikiem jedną nogą tkwiącym w zimnowojennym świecie, o tyle w czasie wspólnego śniadaniu komplementował rosyjskiego premiera za wielkie zasługi dla kraju i oznajmił, iż jego zdaniem jest to „nowoczesny polityk trzeźwo patrzący w przyszłość”.

Z drugiej strony podczas wystąpienia wygłoszonego w jednej z najbardziej znanych niepaństwowych uczelni Rosji - moskiewskiej Rosyjskiej Szkole Ekonomii - amerykański prezydent przekonywał, że tak jak najlepszym modelem rządzenia jest demokracja, tak fundamentem ładu światowego jest suwerenność.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...