Polak w drodze

Po deszczowym lipcu, prognozy na sierpień są bardziej obiecujące: Pogoda ma być piękna i słoneczna. Dla wielu ludzi będzie to czas szczególnego wędrowania: z plecakiem na ramieniu, z uśmiechem na twarzy, z różańcem w ręku - będą wędrować ku Jasnej Górze. Przewodnik Katolicki, 2 sierpnia 2009



Pielgrzymka bowiem to nie tylko to, co widać na zdjęciach i w telewizyjnych migawkach. Pielgrzymka to przede wszystkim modlitwa: codzienne nabożeństwo godzinek - od tego zaczyna się dzień, codzienny Różaniec i Koronka do Miłosierdzia Bożego, konferencje. Pielgrzymka to czas wielu wyrzeczeń i okazywania dobra innym ludziom. Pielgrzymka to również podejmowanie szlachetnych zobowiązań, jak Krucjata Różańcowa w intencji prześladowanych chrześcijan na Bliskim Wschodzie, czy zobowiązanie do podjęcia dzieła Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.

Jedynie Panu Bogu znane są trudy i wyrzeczenia, najpiękniejsze przeżycia i postanowienia wyniesione z uczestnictwa w pielgrzymce. Wielu uczestnikom Pielgrzymka pomogła wyzwolić się z nałogów.

Duch i ciało

Pielgrzymka to ogrom przeżyć i wzruszeń ludzi w kolejnych mijanych miejscowościach, gdzie na poboczach stoją życzliwi pielgrzymom mieszkańcy nie tylko ze szklankami herbaty i kanapkami, ale też ze łzami w oczach, proszący niejednokrotnie „Pomódlcie się za nas u Maryi...” Doświadczony pielgrzym wie, że idzie nie tylko dla siebie, ale i dla ludzi, których spotka na swojej drodze i rozumie, jak ważne jest to posłannictwo.

Ponadto pielgrzymka to również stała obecność kapłanów, niosących posługę słowa i sakramentu.

Dopiero dostrzeżenie wymiaru duchowego pozwala odróżnić pielgrzymkę od obozu wędrownego. Spojrzenie przez pryzmat wiary daje szansę zrozumienia wielu niezwykłych przeżyć, cudownych przemian i nawróceń. Widziałem w czasie pielgrzymek wiele: nawróconych zatwardziałych grzeszników, widziałem jak dobre słowo i kubek z wodą do picia kruszy barierę samotności; widziałem stopy nadające się do szpitalnego leczenia, które niosły dalej. Widziałem ból i zmęczenie, ale również radość i zachwyt. Byłem świadkiem upadków i nawróceń.

Byłoby naiwnością sądzić, że do Częstochowy idą sami aniołowie, a zresztą i oni nie byli wolni od pokus i nie wszyscy z nich wychodzili zwycięsko. W tak wielkich zbiorowościach - wszystko ma miejsce - i świętość, i grzech. Zdecydowana większość to jednak ludzie ukierunkowani na poszukiwania duchowe, a przynajmniej pozytywnie nastawieni do trudów i wyrzeczeń. Każdy chyba na Jasną Górę wchodzi inny niż wyrusza z domu.

Fenomen pielgrzymowania

Teologowie i socjologowie, patrząc na ogromne rzesze pielgrzymów zdążających na Jasną Górę stawiają sobie pytanie, jak w dobie wygodnictwa wytłumaczyć ten fenomen? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie - czy głębokie motywy religijne, czy też ciekawość, chęć przeżycia pewnej przygody, cele krajoznawcze? Może w niejednym pielgrzymie te motywy się przeplatają, a może z innym motywem wyrusza i z innym wraca. Bywa, że człowiek przychodzi na pielgrzymkę, jak na ciekawą przygodę wakacyjną, czy jakiś rajd, a w czasie pielgrzymki odkrywa zupełnie inne wartości, przede wszystkim Boga. Nie zawsze wszystko powiedzą ankiety i wywiady. Wydaje się, że prawdziwe motywy kryją serca.




«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...