W ciągu trzech ostatnich dekad Polacy kilka razy zdołali na dłużej przyciągnąć uwagę zachodnich obserwatorów. Serię rozpoczęła “Solidarność” w pamiętnym sierpniu 1980 roku, drugim okresem większej widoczności był czas po czerwcowych wyborach 1989 roku. Teraz mamy trzeci moment – tym razem za sprawą migracji. Posłaniec, 7/2008
Uniwersalną prawidłowością jest, że wraz z przybywaniem lat wzrasta gotowość deklarowania znaczenia religii we własnym życiu. Społeczeństwa nie różnią się istotnie pod tym względem – ludzie młodsi nieco rzadziej mówią, że religia jest dla nich bardzo ważna.
Osobliwość społeczeństw zachodnioeuropejskich w świecie polega na tym, że z dekady na dekadę religijnie “stygną”, mimo że ich członkowie wraz z upływem lat chętniej podkreślają osobiste znaczenie wiary. Pytamy więc: Którą drogą pójdzie nasze społeczeństwo, mając do wyboru przykład amerykański i europejski?
Dane z polskich badań pokazują na przykład coraz mniejszą akceptację dla aborcji na żądanie. Dziennikarze skwitowali ten wynik badań – w Polsce idzie stare. Zwykle słyszeliśmy zwrot – idzie nowe, ale przedstawiciele polskiego społeczeństwa wydają się w kolejnych pomiarach bardziej tradycyjni i konserwatywni niż obyczajowo liberalni, rozluźnieni i permisywni. Trzeba zauważyć, że młodzi Polacy poddają się trendowi i współtworzą ten szczególny obraz przemian.
Od dawna, bo od roku 2003, nie zrealizowano w Polsce badania dotyczącego wyłącznie młodzieży, jednak nasza wiedza jest aktualna. Pochodzi z porównań różnych grup wiekowych, odpytywanych w ogólnokrajowych sondażach mieszkańców Polski. Ważny pomiar miał miejsce na przełomie września i października 2007 roku. Losowo dobranych rozmówców w wieku 15 i więcej lat pytano z zamiarem ustalenia, jakie znaczenie ma dla nich dziedzictwo zakończonego w roku 2005 pontyfikatu: Co w serca i umysły Polaków zapadło z nauczania Jana Pawła II? Osoby młode, tj. nastoletnie, można porównywać z młodymi dorosłymi, ludźmi starszymi i starymi grupami wiekowymi. Jaka jest młodzież? Jakie są najważniejsze wnioski z tych badań dotyczące egzystencjalnej i duchowej kondycji młodzieży? Nadal widać, że jest podobna do dorosłej części społeczeństwa; niezbyt inna niż rodzice i dziadkowie, tylko że młoda.
Trudno doszukać się w Polsce konfliktu pokoleń, czy choćby nawet nieciągłości w zestawieniach poglądów różnych grup wiekowych. Nie ma podstaw, by twierdzić, że młodzi ludzie wyprowadzają się ze świata swoich rodziców i dziadków, że wybierają inne cele życiowe, że kierują się innymi wartościami. Nie ma pokoleń. Oczekiwane z nadzieją pokolenie JPII jawi się ciągle jako otwarta możliwość, nie zaś wspólnota wyraźnie odróżniająca się stylem, poczuciem misji, wartościami od młodszych i starszych grup wiekowych. Za przedstawiciela takiego pokolenia uważa się więcej niż co drugi dorosły mieszkaniec naszego kraju, bez różnicy – stary i młody. Raczej więc należałoby mówić, że Europę zamieszkuje polskie “społeczeństwo JPII” niż kilka roczników naznaczonych szlachetnym piętnem tamtego pontyfikatu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.