Kim jest istota zwana człowiekiem? Błogosławieństwem czy śmiertelnym zagrożeniem dla życia innych istot? Czy „błękitna planeta” jest bogatsza dzięki jego istnieniu? Posłaniec, 8/2008
Warto tu powołać się także na osobisty przykład innego przedstawiciela gatunku ludzkiego – niebieskiego patrona ekologów – św. Franciszka z Asyżu, który rozpoznając wyjątkową wśród stworzeń godność człowieka stworzonego i ukształtowanego według ciała na obraz Syna Bożego, pozostawał wolny od pragnienia panowania nad jakimkolwiek stworzeniem. Raczej chciał tworzyć wraz z innymi stworzeniami wspólnoty modlitwy połączone więzami o charakterze rodzinnym. I tak: Gdy napotykał dużo kwiatów, przemawiał do nich i zapraszał je do chwalby Pańskiej, tak jakby miały rozum. Podobnie z najczystszą szczerością zachęcał do miłości i do radosnej służby Bożej zasiane zboża i winnice, kamienie i lasy, i całe piękno pól, źródła wód i zielone ogrody, a także ziemię i ogień, powietrze i wiatr. Wreszcie wszystkie stworzenia nazywał braćmi i w ten sposób uwznioślony, wzrokiem serca rozpatrywał głębokie tajemnice stworzeń, tak jak ten, co już wszedł do wolności chwały dzieci Bożych (Życiorys pierwszy św. Franciszka z Asyżu według brata Tomasza z Celano, 81).
Odczytując pierwszy rozdział Biblii z pokorą św. Franciszka z Asyżu, możemy być błogosławieństwem dla planety Ziemi i wszystkich jej prawowitych mieszkańców. Stajemy się niebezpieczni dla innych stworzeń, gdy nam się wydaje, że stanowimy centrum świata. Człowiek jest ważny, ale świat może istnieć i cieszyć się pełnią życia tylko wtedy, gdy krąży wraz z człowiekiem wokół Boga – swojego Stwórcy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.