Pieśń wdzięczności za ocalenie

Kierowca przy dużej szybkości zobaczył wbiegające na jezdnię dziecko. W ostatnim momencie udało się mu je wyminąć, choć wpadł do rowu i skasował samochód. A gdy się z niego wydostał i sprawdził, że dziecku nic się nie stało, osunął się na kolana i powiedział: Boże, dzięki! Źródło, 1 kwietnia 2007




Rzucił w morze rydwany faraona i jego wojsko. Wyborowi jego wodzowie zginęli w Morzu Czerwonym. Przepaści ich ogarnęły, jak głaz runęli w głębinę. Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie, Prawica Twa, o Panie, starła nieprzyjaciół. (...)

Mówił nieprzyjaciel: "Będę ścigał, pochwycę, zdobycz podzielę, nasycę mą duszę, miecza dobędę, ręka moja ich zetrze". Wionęło tchnienie Twoje i przykryło ich morze, zatonęli jak ołów pośród wód gwałtownych. Któż jest pośród bogów równy Tobie, Panie, w blasku świętości, któż Ci jest podobny, straszliwy w czynach, cuda działający! (...)

Wiodłeś Twą łaską lud oswobodzony, przeprowadziłeś [go] Twą mocą w święte Twe mieszkanie. Wieść tę narody przyjęły ze drżeniem, padł strach na mieszkańców filistyńskiej ziemi. (...) Miriam prorokini, siostra Aarona, wzięła bębenek do ręki, a wszystkie kobiety szły za nią w pląsach i uderzały w bębenki (Wj 15,1-20).


Bywają takie momenty, w których serce człowieka śpiewa Bogu pieśń wdzięczności za ocalenie. Często miało to miejsce w zagrożeniu życia, w czasie wojny. Bywają takie sytuacje i dziś, gdy człowiek wychodzi cało z wypadku, a ludzie widząc rozbity samochód mówią: To cud, że ktoś w nim ocalał. Bywają, gdy pacjent po ciężkiej operacji otwiera oczy i uśmiecha się do otoczenia. Bywają, gdy sami jesteśmy ocaleni i jeszcze częściej, gdy zostaje wybawiony od śmierci ktoś z naszych bliskich. Sami bowiem przeżywamy szok i nie jest łatwo natychmiast zamienić ten szok w dziękczynną modlitwę. Ale gdy szok minie, serce śpiewa pieśń wdzięczności za ocalenie.

Czasem ta pieśń brzmi w sercu przez całe lata. Ile razy człowiek sobie przypomni sytuację krańcową, z której wyszedł zdrów, tyle razy woła do Pana: Ja żyję! Dzięki Ci Boże.

Ważnym wymiarem takiej modlitwy jest to, że ona nie potrzebuje żadnych cudzych słów, ona się rodzi w sercu szczęśliwym z powodu ocalenia. Kierowca przy dużej szybkości zobaczył wbiegające na jezdnię dziecko. W ostatnim momencie udało się mu je wyminąć, choć wpadł do rowu i skasował samochód. A gdy się z niego wydostał i sprawdził, że dziecku nic się nie stało, osunął się na kolana i powiedział: Boże, dzięki! Po kilku latach wyznał, że to był początek modlitwy w jego życiu. Odtąd wiedział, co mówi i do Kogo mówi. W chwili ocalenia wiedział, co zawdzięcza Bogu.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...