Ewangelia i Realpolitik

Benedykt XVI szuka kompromisu z Pekinem Tygodnik Powszechny, 11 lutego 2007



W opozycji do oficjalnego Kościoła zaczęła kształtować się tajna hierarchia duchownych wiernych Rzymowi. Przez długie lata tylko oni mieli watykańskie poparcie, podczas gdy działania „patriotów" Rzym potępiał. W ten sposób w Chinach utrwalał się podział Kościoła, a wierni czuli się coraz bardziej zagubieni. Równoległe działanie dwóch struktur wprowadziło w życie katolików zamieszanie. – Do dziś w niektórych diecezjach działają dwaj biskupi: oficjalny i „podziemny" – mówi ks. prof. Roman Malek, dyrektor instytutu sinologicznego Monumenta Serica.

Od pontyfikatu Pawła VI w Watykanie zdawano sobie sprawę z konieczności zmiany polityki. Jan Paweł II w żadnej przemowie ani piśmie nie mówił o podziale w chińskim Kościele. – To były dla niego dwa oblicza tej samej wspólnoty, dla której trzeba wyprosić łaskę jedności – mówi ks. Malek. Dlatego polski Papież po cichu akceptował – w imię unitatis ecclesiae – nawet wyświęcanie biskupów wbrew zasadom prawa kanonicznego.
Klimat, jaki się wówczas wytworzył, doprowadził do tego, że władze chińskie nieoficjalnie informowały Stolicę Apostolską o kandydatach na biskupów. Celem polityki Jana Pawła II było zasypanie podziału wśród chińskich katolików. Równocześnie na początku lat 80. nastąpiła w Chinach tzw. demaoizacja, czyli względne otwarcie kraju. Kościół zaczął rozwijać się dynamicznie; zmienił się też charakter relacji między oboma jego strukturami – podziemną i oficjalną – a Watykanem.

Przepaść i przenikanie

W relacjach medialnych, także w Polsce, najczęściej to Kościołowi podziemnemu przypada rola lojalnego wobec Rzymu. To jednak uproszczenie. Do pewnego stopnia mylące jest nawet stosowanie terminu „podziemny". – On jest nielegalny w świetle chińskiego prawa, ale nie działa bynajmniej w katakumbach – mówi ks. Klejnowski-Różycki, który przez rok studiował w Chinach. – Ma swój Episkopat, świątynie, salki parafialne. Jest masowy, widoczny i nie różni się w funkcjonowaniu od tego oficjalnego, zatwierdzonego przez władze Kościoła „patriotycznego".

Problem także w tym, że „podziemie" często nie wykonuje poleceń Rzymu. W ukryciu funkcjonuje bowiem do dziś pewna liczba tajnych biskupów, wyświęconych przez Stolicę Apostolską bez wiedzy władz. Obecnie niechętnie ustępują oni, by podporządkować się człowiekowi namaszczonemu przez rząd przy niemej zgodzie Watykanu. Problem rozwiązuje się sam: tylko w zeszłym roku niemal co miesiąc dochodziły wiadomości o śmierci kolejnych sędziwych biskupów z podziemia.

Oba Kościoły uważają się za lojalne wobec Papieża, jednak żaden z nich w świetle prawa kanonicznego nie działa jak należy: w chińskich warunkach to póki co niewykonalne. Dlatego Watykan przymyka oczy na przejawy nieposłuszeństwa, z „niegodziwymi" sakrami biskupimi na czele. Gdyby trzymał się ściśle litery prawa, ekskomuniki sypałyby się masowo.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...