Ks. Tomasz Węcławski "zakończył i zamknął" działalność kapłańską Tygodnik Powszechny, 18 marca 2007
Od kilku już lat powtarzał, że „najbardziej interesujące rzeczy dzieją się na najdalej wysuniętych granicach poszczególnych nauk". I że chodzi o to, aby ludzie działający na tych rubieżach się spotkali.
On sam w teologii „od zawsze" zajmował się obszarami granicznymi i wielokrotnie spotykał się z zarzutem obrazoburstwa. „Tylko że teolog – powiedział mi w jednej z rozmów – jest od tego, żeby ciągle stawiać niewygodne pytania i burzyć pewne obrazy. Żyjemy bowiem w świecie potężnych wyzwań i żeby im sprostać, musimy przede wszystkim zgodzić się na postawienie wszystkich możliwych do postawienia pytań".
I tak na poznańskim Uniwersytecie w ubiegłym roku powstała Pracownia Pytań Granicznych – interdyscyplinarna jednostka naukowa. Na jej czele stanął prof. Tomasz Węcławski – kapłan, choć już bez skrótu „ks." przed tytułem naukowym. Sam przestał go używać. Przed kilkoma dniami wyjaśnił dlaczego: „Zakończyłem i zamknąłem moją działalność kapłańską".
Dlaczego? Może jak przed wiekami Orygenes, w stawianiu sobie „wszystkich możliwych do postawienia pytań" doszedł do twierdzeń, które „wypchnęły" go poza oficjalną naukę Kościoła? A może przyczyna jest inna, po ludzku banalna? Nie wiem. Wiem tylko, że ten niezwykły człowiek dokonał nie pierwszej w swoim życiu gwałtownej zmiany. Zmiany, którą osobie wierzącej trudno zrozumieć, a jeszcze trudniej zaakceptować. Tym bardziej że sam Profesor nie zamierza się z niej tłumaczyć oraz komentować inaczej niż przez swoją „dalszą działalność publiczną".
Pierwszą gwałtowną zmianą w życiu Tomasza Węcławskiego była rezygnacja ze studiów po drugim roku na poznańskiej Politechnice. Ku zdziwieniu rodziny i przyjaciół wstąpił do seminarium. Zaskoczenie było tym większe, że o byciu księdzem od dziecka marzył jego młodszy brat Marcin (dziś proboszcz w poznańskiej parafii pw. Maryi Królowej), a Tomasz nie był nawet ministrantem.
Kiedyś powiedział mi, że w rodzinie największy wpływ na ukształtowanie formacji religijnej syna ma ojciec. A sędziwy dziś Marek Węcławski (historyk, wieloletni redaktor „Przewodnika Katolickiego", tłumacz z niemieckiego dzieł Rahnera i Ratzingera), to człowiek, który nigdy nie terroryzował bliskich swoją głęboką religijnością. Tomasz nie dał się przekonać, że lepiej najpierw skończyć „cywilne" studia, a potem wstąpić do seminarium. Przemyślał wszystko i wiedział, co ma zrobić.
Tak jest zresztą do dzisiaj – do bólu konsekwentny w swoich decyzjach, uparty. Gdy coś po głębokim namyśle postanowi, nie sposób go od tego odwieść.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.