Okna zaklejone papierem

Psychologia i byłe zakonnice z Kazimierza Dolnego Tygodnik Powszechny, 1 lipca 2007




Pierwszeństwo doktryny wobec osoby wynika z przekonania, że istnieje tylko jedna droga do prawdy, objawiona liderowi grupy bądź przez niego odkryta, a to, czego naucza, jest prawdziwsze i bardziej rzeczywiste niż wszystko, czego doświadcza pojedynczy człowiek. Przypisanie sobie prawa decydowania o życiu i śmierci to uznanie własnego autorytetu w decydowaniu o jakości życia i losie członków grupy oraz osób spoza grupy (np. poprzez przygotowywanie ich na spotkanie z Bogiem).

Większość tych elementów, choć w różnym natężeniu, widoczna jest w zachowaniu Ligockiej i posłusznych jej kobiet. Mamy więc do czynienia nie tylko z indywidualną psychopatologią, ale toksycznym systemem, który ją podtrzymuje i uzasadnia. Czy możemy przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń – nie tylko zachowanie „przełożonej", ale także jej „podopiecznych"?


Wizja końca


Charakterystyczną cechą grupy o strukturze sekty jest bardzo spójna forma kultu, ponieważ jej wyznawcy mają wiele wspólnych poglądów, wykonują codziennie te same czynności i rytuały, a nawet ubierają się tak samo. Nawet bez obecności manipulacyjnych i przymusowych praktyk, grupy takie potrafią bardzo silnie związać swoich członków z systemem przekonań i praktyk, jakie angażują do swego przetrwania. W miarę, jak grupa taka nabiera spoistości, a jej znaczenie w życiu każdego uczestnika się zwiększa, pogłębiają się różnice między nią a światem zewnętrznym. Grupa stosuje coraz silniejszą kontrolę swoich granic, żeby nie dopuścić do przenikania obcych, zaczynają pojawiać się coraz wyraźniejsze dewiacyjne zachowania w stosunku do każdego z „zewnątrz". W takiej sytuacji trzeba być bardzo wrażliwym na dalszy rozwój wydarzeń, ponieważ jedną z najbardziej niepokojących cech sekt jest skłonność do samozagłady.

W tej chwili pod kontrolą i presją Ligockiej pozostaje prawie siedemdziesiąt kobiet. Niektóre z nich były wcześniej molestowane przez franciszkanina, który był ich kierownikiem duchowym. Fakt, że byłe zakonnice wraz z kapłanem zamknęły się w klasztorze, odizolowały od świata i zerwały z Kościołem w poczuciu spełnienia misji poprzedzającej rychły koniec świata, musi budzić niepokój. Mniejsza bądź większa tragedia jest na wyciągnięcie ręki. Jak zauważył John Keats (Hyperjon): „Fanatycy przeżywają wizje, z których tkają Raj dla sekty". Ten „raj" członkowie sekty próbują osiągnąć na skróty, wierząc, że sami są siłami światłości.

Władze kościelne wyczerpały już wszystkie dostępne środki zaradcze. Teraz większą odpowiedzialnością powinny wykazać się rodziny kobiet zamkniętych w „Betanii" i władze lokalne.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...