Europa od czasów odkryć Kolumba panowała nad światem w sensie politycznym i kulturowym. Teraz ów monopol się skończył. Tygodnik Powszechny, 27 stycznia 2008
Pisał Pan, że w drugiej połowie XX wieku dwie trzecie ludności świata wyzwoliło się z zależności kolonialnej, stało się obywatelami swoich państw. Czy skutki tego procesu są do dziś odczuwalne?
Wiek XX określamy jako wiek totalitaryzmów, wojen światowych, zapominając często, że jest to równocześnie wiek, w którym ogromne rzesze ludzi, przynajmniej formalnie, uzyskały niepodległość.
To był pierwszy etap dekolonizacji, który trwa do dzisiaj, ale jego apogeum przypadało na lata 60. i 70. W latach 80., które są czasem wielkiego kryzysu, bo są to lata suszy i co za tym idzie głodu, Trzeci Świat przechodzi do drugiego etapu dekolonizacji, tym razem – ekonomicznej. Obecnie jesteśmy świadkami dekolonizacji kulturowej, budzenia się uczuć narodowych, poczucia dumy z własnej kultury. Kraje przez lata uciskane politycznie i ekonomicznie uświadamiają sobie, że mają własne wartości, dorobek, dzieła sztuki. Żądają uznania, szacunku, równego traktowania.
Europa znajduje się w wielkim kłopocie, ponieważ przez 500 lat, od czasów odkryć Kolumba, panowała nad światem nie tylko w sensie politycznym, ale również i kulturowym. Teraz monopol się kończy i Europejczykom nie jest łatwo się z tym pogodzić.
Chyba chodzi o coś więcej niż tylko szacunek. Postkolonialne kraje chcą odzyskać dzieła sztuki, które zagrabili biali kolonizatorzy.
W świecie toczy się dziś debata na temat modelu dekolonizacji kulturowej.
Ludzkość przez wieki wytworzyła ogromne bogactwo kulturowe: rzeźby, obrazy, muzykę. To wszystko w okresie podbojów zostało zawłaszczone przez Europę. Największa bogactwa, np. sztuki afrykańskiej znajdują się nie w Afryce, lecz w muzeach Londynu, Berlina, Brukseli. Kraje postkolonialne mają ambicje tworzenia własnych muzeów, domagają się zwrotu zagarniętych dzieł sztuki. Jak to się ma odbywać, w jakim trybie – nad tym debatują międzynarodowe organizacje. Nikt nie ma wątpliwości, że kultura będzie ważnym czynnikiem w XXI wieku. Sprawy duchowe i sprawy dziedzictwa należą bowiem do sfery tożsamości, o której mówiliśmy, że jest jednym z najważniejszych elementów orientacyjnych we współczesnym świecie.
Wiele lat spędził Pan w Afryce. W pierwszym „Lapidarium” pisze Pan zaskakująco, że były to właściwie zmarnowane lata. Z perspektywy czasu dochodzi Pan do wniosku, że zamiast pisać o polityce, konfliktach, przewrotach, powinien Pan wydać tom wywiadów z pisarzami afrykańskimi, zagłębić się w kulturę. To kokieteria?
Bynajmniej nie kokieteria, tylko konstatacja z perspektywy lat. Ze świata polityki, o którym pisałem, nic już nie zostało. Wszystko się zmieniło: kraje, przywódcy, partie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.