Picie to życie

Jak piją młodzi Polacy i czy warto podnieść barierę sprzedaży alkoholu do 21 roku życia? Według badań CBOS taki pomysł poparłoby 65 proc. naszych rodaków. Tygodnik Powszechny, 23 sierpnia 2009


Drugie miejsce zajmuje wódka. Pił ją niemal co trzeci badany gimnazjalista i co drugi uczeń szkoły ponadgimnazjalnej. Wino jest najmniej popularne.

30-letni Maraszek wspomina, że w jego licealnych czasach widok kompletnie pijanej dziewczyny był rzadkością. Dziś zataczająca się od ściany do ściany nastolatka to klubowa codzienność.

– W całej Europie widać, że w piciu nie ma już podziału na płeć – komentuje dr hab. Waldemar Kuligowski, antropolog kultury z UAM. – Pamiętam brytyjską kampanię, która pokazywała, że coraz więcej dziewcząt upija się w klubach do nieprzytomności. Nie, że im się to zdarza. Ale że po to idą do klubu.

W każdej kulturze się odurzano – mówi Kuligowski. – Kiedy Inuici, Indianie z północnej Kanady, nie mieli z czego przygotować alkoholu, a robi się go nawet ze sproszkowanych rogów reniferów, wystawiali mięso na działanie słońca. Jednak w tradycyjnych kulturach odurzenie wiązano z wejściem w inny stan świadomości, który możliwy był tylko podczas zsakralizowanych obrzędów. Dopiero Europejczycy, produkując alkohol na masową skalę, doprowadzili do jego desakralizacji.

Alkohol z perspektywy antropologa kultury to substancja, która przypieczętowuje sukces, towarzyszy niecodziennym sytuacjom i tzw. obrzędom przejścia. – Czyli ceremoniom przechodzenia z jednego stanu w drugi – wyjaśnia Kuligowski. – A więc 18 urodzinom, zdobyciu kolejnego szczebla w edukacji, awansowi w pracy.

Jak tłumaczy, obrzędy przejścia składają się z trzech faz, z których środkowa nazywana jest liminalną.

– To zawieszenie między jednym a drugim stanem. Jeszcze nie dorośli, a już nie dzieci – mówi. – Takim momentem stało się gimnazjum, które sprzyja inicjacji alkoholowej. Zresztą odbywa się wtedy często kilka inicjacji naraz. Gimnazjaliści jadą na wycieczkę, kupują piwo, wypalają papierosy, zdarza się też inicjacja seksualna, dla dokonania której wiek się wciąż obniża.

Dr Małgorzata Bogunia-Borowska, socjolog z UJ, również podkreśla rolę alkoholu w obrzędach przejścia. – Piło się na „osiemnastkach”, żeby symbolicznie wejść w dorosłość. Dziś ta cezura dorosłości zanika – zauważa – bo przecież pije się także wcześniej.

– W kulturach Europy północno-wschodniej alkohol istnieje samodzielnie: sięgamy po alkohol dlatego, że to alkohol – mówi Michał Bardel, redaktor naczelny miesięcznika „Znak”, a od niedawna również właściciel winiarni. – Prawie w ogóle nie traktujemy wina, ale też piwa, jako dodatku do posiłku, co jest naturalne dla południowych kultur europejskich.

– Co więcej – dodaje Bardel – Polak wypija do końca. A np. na greckim stole zostaje czasem pół butelki. Nie ma przekonania, że gdy alkohol już jest, to trzeba go wypić. Klienci z Francji często zostawiają wino w kieliszku: posmakowali i to im wystarcza. Nam trudno znaleźć umiar.

Szwecja słynie z jednego z bardziej restrykcyjnych systemów dystrybucji alkoholu w Europie. W 1917 r. w obliczu alkoholizmu wprowadzono reglamentację mocnych alkoholi.

W książeczce zwanej motbok sprzedawcy wbijali pieczątki odmierzające miesięczny przydział. Tak było do 1955 r., ale państwowy monopol działa do dziś w postaci sklepów Systembolaget, gdzie sprzedaje się od 20 roku życia, w lokalach od 18. Państwo nałożyło też drakońskie podatki na alkohol, więc Szwedzi robią zaopatrzenie przed przyjęciem w tańszej Estonii czy Danii.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...