Pani z Górki

Kiedy 12-letnia Julianna zobaczyła Piękną Panią na tle buku na górskiej polance, nie miała pojęcia, jak bardzo zmieni to życie mieszkańców jej miejscowości. Wiedziała tylko, że Pani życzyła sobie, aby w tym miejscu powstała kaplica, żeby ludzie przychodzili się modlić i prosić o pomoc, a jako znak łaski dała źródełko. Don Bosco, 5/2008



Kiedy ponad 100 lat temu 12-letnia Julianna zobaczyła Piękną Panią na tle buku na małej górskiej polance, nie miała pojęcia, jak bardzo zmieni to życie mieszkańców jej miejscowości i jak ogromne będzie miało skutki dla wielu innych. Wiedziała tylko, że Pani życzyła sobie, aby w tym miejscu powstała kaplica, żeby ludzie przychodzili się modlić i prosić o pomoc, a jako znak łaski dała źródełko. Pani zapowiedziała, że powstanie tu sanktuarium i klasztor. Ale któż uwierzy prostej dziewczynie, że w miejscu górującym nad Szczyrkiem, zagubionym wśród buków, gdzie nawet nie prowadzi żadna droga, Matka Boża życzy sobie mieć swój dom?

A jednak na polance zaczęli się zbierać i modlić ludzie. Otrzymywali tu łaski, działy się cuda. Najpierw Anna, zaraz po objawieniu, została uwolniona od dolegliwego bólu ręki, na który cierpiała od lat, później Julia cierpiąca na chroniczną chorobę gardła pozbyła się cudownie swej przypadłości po wypiciu wody ze źródełka i usilnych modlitwach, następna była 14-letnia córka Julii, dalej Marianna, Szymon… Któż by to zliczył. Opisy cudów i łask otrzymywanych za pośrednictwem Pani z Górki to opasłe tomiska. A ile jest takich, o których nic nie wiadomo, bo są schowane głęboko w sercach tych, którzy je otrzymali. A ile jest takich, których nawet nie zauważyli ci, którzy je otrzymali…

Tak czy inaczej nie było wątpliwości. Miejscowi postawili więc kaplicę. Drewnianą. Od czasu do czasu przyjeżdżał tu ksiądz z pobliskiej parafii odprawić mszę św. Nie było jednak stałej duszpasterskiej pieczy nad pielgrzymami. Dopiero w 1938 r. salezjanie z pobliskiego Oświęcimia otoczyli to miejsce opieką. Przyjechali, wybudowali przy pomocy zbierających się tu pielgrzymów nowy kościół i dom pielgrzymkowy. Sanktuarium zaczęło żyć na dobre. Niektórzy nadal pamiętają jak nosili cegły i kamienie na górę. Angażowali się wszyscy i starsi, i dzieci. Budowali dla swojej Pani.

Kościół nie jest zbyt duży (bo i polanka nie jest zbyt okazała), ale za to prześliczny. Obok znajduje się ażurowa kapliczka z resztkami buku, na tle którego ukazała się Matka Boża, a nieco poniżej za kościołem grota w miejscu objawienia i źródełko, do którego właściwie wciąż jest kolejka chętnych do zaczerpnięcia wody.



Cuda się dzieją


Dziś Matka Boża Królowa Polski Pani Beskidu Śląskiego ze Szczyrku Górki, czczona w obrazie namalowanym przez Stefana Justa, nadal udziela swych łask pielgrzymom. W sobotę, kiedy przyjechałam do Szczyrku, właśnie brał ślub Piotr, który jako małe dziecko wpadł do wrzątku i któremu lekarze nie dawali szans na przeżycie. Rodzice usilnie modlili się, polecając dziecko opiece Pani z Górki i ku zdumieniu lekarzy Piotruś nie tylko przeżył, ale okazał się zdrów. Wie, komu zawdzięcza ocalenie i dlatego tutaj u Jej stóp poleca swoją nową drogę życia.

Ocalenie Matce Bożej z Górki zawdzięcza też Paweł, który w 2002 r. jako 10-latek wjechał rowerem wprost pod koła samochodu. To lekarz poprosił rodziców, żeby jechali modlić się na Górkę. Paweł w szpitalu walczył o życie, a w tym samym czasie trwały usilne modły w sanktuarium. Po dwóch miesiącach sam, choć o kulach, przyszedł podziękować i pokłonić się Matce Bożej.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...