Na pewno sport bardzo mi pomógł, bo byłem nieśmiałym człowiekiem, miałem problemy z nawiązywaniem kontaktów, a dzięki temu, że zacząłem uprawiać sport „skazałem się” na zmianę tego. Co prawda dalej pozostałem nieśmiały, ale w o wiele mniejszym stopniu. Don Bosco, 6/2008
Jakie cechy charakteru wykształciło w Panu uprawianie sportu?
Myślę, że przede wszystkim systematyczność. Każda przerwa w treningach odbija się na wynikach. Na pewno też solidność i dokładność, bo moja konkurencja ich wymaga. No i oczywiście cierpliwość, bo to jest sport, w którym nie da się osiągnąć od razu wyników. Czasami trzeba bardzo długo czekać, nawet 10 i 15 lat.
Złe cechy też się pojawiły?
Czasami zbyt duże emocje po nieudanych startach. Czasami ciężko nad sobą zapanować i pierwsze odruchy są przykre dla innych. Po pół godzinie już te osoby przepraszam. Na szczęście moje otoczenie już to rozumie...
Jak się zaczęła Pana przygoda ze sportem?
Jestem pasjonatem sportu i to praktycznie w każdym wydaniu. I czynnym i jeśli chodzi o oglądanie. Zaczynałem w jednym czasie dwie dyscypliny – biathlon, a także byłem bramkarzem w drużynie piłki nożnej. Jestem miłośnikiem piłki i było mi bardzo ciężko wybrać między tymi dwoma konkurencjami. „Pomogły” mi wyjazdy, które praktycznie uniemożliwiły treningi piłkarskie, tak że wybrałem biathlon.
A skąd zainteresowanie właśnie biathlonem?
W mojej szkole podstawowej nie mieliśmy sali gimnastycznej i wszystkie zajęcia zimowe odbywały się prawie wyłącznie na nartach. Nie było gdzie wykonywać innych zajęć, stąd był nacisk na narciarstwo biegowe. Ze szkoły wyjeżdżaliśmy na różne zawody i wielu z nas przeszło do klubu biathlonowego do Rybnika.
Czy sport może być niebezpieczny dla młodego człowieka?
Oczywiście. Ze sportem też można przesadzić, bo wszystko ma swoje granice. Można stracić zdrowie, szacunek… Trzeba pamiętać, że jest się nie tylko sportowcem, ale i człowiekiem, że trzeba mieć szacunek dla tych, którzy ze sportowcem współpracują i w ogóle dla innych osób. Bywa bardzo często, że młodzi ludzie po odniesieniu sukcesu gubią się. Z drugiej strony sport jest o wiele bezpieczniejszy od innych zajęć, które teraz młodzież bardzo często wybiera.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.