Na pewno sport bardzo mi pomógł, bo byłem nieśmiałym człowiekiem, miałem problemy z nawiązywaniem kontaktów, a dzięki temu, że zacząłem uprawiać sport „skazałem się” na zmianę tego. Co prawda dalej pozostałem nieśmiały, ale w o wiele mniejszym stopniu. Don Bosco, 6/2008
Komu zawdzięcza Pan swoją wiarę?
Myślę, że wiarę wszczepiła mi mama. Jest bardzo wierzącą osobą, ale chyba zwykle mamy mają w tym względzie większy wpływ niż ojcowie.
Na co powinni zwracać uwagę rodzice dzieci, które uprawiają sport?
Z mojego doświadczenia wynika, że często sport uprawiają dzieci sportowców. I bardzo często jest tak, że poprzez dzieci, rodzice chcą spełnić swoje niespełnione ambicje. I myślę, że to jest największe zagrożenie, największe zło. Wymagania stawiane dzieciom są wtedy bardzo duże. Sam widzę jak moja córka, która startuje w szkolnych zawodach, jeśli coś nie wyjdzie patrzy jaka będzie moja reakcja. Choć ja staram się nie wywierać na nią żadnego nacisku. Wyobrażam więc sobie, co się dzieje z dziećmi, których rodzicom zależy, by dzieci trenowały i osiągały sukcesy. Dzieciom trzeba dać spokój i nie wymagać od nich cudów czy wyników, na które czasami po prostu ich nie stać. One mają czerpać przyjemność z uprawiania sportu.
Chciałby Pan, żeby Pana dzieci zajęły się sportem?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno wiem, że dla córki biathlon byłby za ciężką konkurencją. Uważam, że jest to sport bardziej dla mężczyzn. Nie dość, że trzeba biegać – jest to ogromny wysiłek – to karabin obija plecy. Oczywiście, gdyby córka chciała, to bym jej nie odradzał, ale również nie będę jej do tego namawiał. Chciałbym, żeby znalazła to, co się jej będzie podobać. To będzie jej decyzja.
Ale zachęcałby Pan do uprawiania sportu?
Na pewno zachęcałbym do uprawiania jakiegokolwiek sportu, z tym, że niekoniecznie biathlonu...
Jakie są Pana plany?
Sportowe – dobrze przygotować się do Igrzysk Olimpijskich i jak najlepiej tam wypaść. A prywatne – chciałbym więcej czasu być z rodziną. Mam nadzieję, że po tych dwóch latach będzie to już możliwe.
A co po zakończeniu kariery?
Myślę, że nie będzie problemu, na pewno będę chciał pozostać w sporcie. Sądzę, że dam sobie radę, choć będzie to wymagało całkowitej zmiany trybu życia. Koniec kariery to dla sportowca koniec beztroskiego życia, bo powiem szczerze jest ono o wiele bardziej beztroskie i dlatego wielu sportowcom jest później tak ciężko się odnaleźć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.