W pierwszym wcieleniu nie byłem jeszcze w pełni człowiekiem, raczej jego prehistoryczną wersją. Jako zdecydowanie nadrzewne stworzenie żyłem wysoko, wśród liści i gałęzi. Don BOSCO, 11/2009
Podobnie głosi New Age. Według tych wierzeń oprócz duchów indywidualnych istnieją też duchy zbiorowe miast, narodów, ras. Mają one własną karmę i szkodliwe wręcz jest pomaganie społecznościom biednym oraz narodom cierpiącym, gdyż oni muszą odpracować złą karmę, aby osiągnąć świętość.
System poglądów związany z reinkarnacją eliminuje zatem z przestrzeni społecznej empatię, współczucie oraz bezinteresowną pomoc i zaangażowanie w losy osób cierpiących.
Herezja samozbawienia
System wierzeń wiążących się z ideami reinkarnacjonizmu jest bardzo rozbudowany. Zawiera poglądy czasami zadziwiające. New Age twierdzi na przykład, że Bóg wielokrotnie przyjmował ciało ludzkie, a spośród wszystkich jego postaci najdoskonalszy był Kryszna. Jezus ma według tych wierzeń być wcieleniem Wisznu i Siwy, a nawet Dionizosa czy Mitry...
Starożytny reinkarnacjonizm tak łatwo wpasował się w myślenie New Age, ponieważ jest tylko jedną z koncepcji samozbawienia. Próby tworzenia syntezy myśli chrześcijańskiej i reinkarnacji występowały w pierwotnym Kościele jedynie na jego obrzeżach, w sektach i herezjach.
Autorytet Słowa Objawionego kwestionuje w sposób absolutny domniemanie o „kołowrocie wcieleń”. Słowa Listu do Hebrajczyków nie pozostawiają cienia wątpliwości: „Postanowione ludziom umrzeć, a potem sąd”. Święty Justyn surowo skrytykował ideę kolejnych wcieleń jako teorię sprzeczną z elementarnym pojęciem kary oczyszczającej, która wymaga świadomości popełnionej winy. Słabość reinkarnacyjnego rozumowania Platona wykazał najprościej święty Ireneusz, zajmując się kluczową dla idei wielu wcieleń kwestią pamięci. Platon, nie przeprowadzając żadnego dowodu, twierdzi arbitralnie, że dusze przed wcieleniem piją napój zapomnienia: „Jeśli napój zapomnienia posiada zdolność wymazywania z pamięci wszystkich wspomnień, to skąd ty możesz wszystko wiedzieć, Platonie?”.
Nie ma żadnych powodów do twierdzeń okultystów sugerujących, że pierwotny Kościół wyznawał reinkarnacjonizm.
Iluzja i złudzenie
Współczesnym „dowodem” na prawdziwość reinkarnacjonizmu mają być z kolei „wspomnienia z poprzednich wcieleń” ludzi poddanych hipnozie. Okazało się jednak, że nie mają one żadnej wartości poznawczej. Są najczęściej sumą doświadczeń i lektur danej osoby. Widać to najpełniej w tak zwanym „syndromie fałszywych wspomnień”. W procesowy sposób zakwestionowano bowiem „wartość dowodową” hipnotycznych wynurzeń osób rzekomo molestowanych w dzieciństwie.
Okazywało się bowiem, że wiele faktów przywoływanych przez „molestowanych” nie mogło po prostu mieć miejsca. Osoby zaskarżane mieszkały na przykład na innych kontynentach, dzieci nie miały możliwości przebywania w przywoływanych przez nie miejscowościach, budynki opisywane przez nie jeszcze wtedy nie istniały... Hipnoza zatem nie jest dowodem na realność reinkarnacyjnych wspomnień.
Nie istnieją żadne inne dowody na rzecz prawdziwości reinkarnacji. Jest to idea całkowicie spekulatywna, choć dla niektórych może być rozwiązaniem ich dylematów. Wiara w ponowne narodziny może niektórym osobom wrażliwym, a pozbawionym łaski wiary, pomóc w poradzeniu sobie z trudami życia. Jednak druga i trzecia szansa są iluzją i złudzeniem...
Trwa starcie New Age z myślą chrześcijańską. Idea reinkarnacji jest w niej podstawowym orężem. Jednak według wiary objawionej człowiek sam nie jest zdolny do tego, aby osiągnąć zbawienie. Nawet w wielu wcieleniach nie potrafiłby sam siebie oczyścić z win i stanąć twarzą w twarz z Bogiem. Dla chrześcijan autorytet Biblii zamyka kwestię. Zresztą, dla większości ludzi jedno wcielenie wydaje się zbyt trudną próbą...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.