Najsmutniejszym przejawem zdrady jest zdrada Boga ze strony człowieka. Najsmutniejszym dlatego, że dzieje się ona na tle wiernej miłości Boga Zeszyty Karmelitańskie, 4/2008
Chyba nigdzie indziej tak dobitnie nie jest nazwana wierność Boga objawiona w Jego Synu – Jezusie Chrystusie. Warto najpierw zauważyć tę niezachwianą i niezawodną wierność Boga, aby przypatrując się naszej ludzkiej niewierności nie popaść w rozpacz.
Po drugiej stronie tego obrazu jest człowiek. Jego historia splata się z objawioną w historii obecnością Boga. Lecz historia człowieka naznaczona jest pasmem licznych niewierności, i to już od samego początku. Człowiek, jako dzieło samego Boga, nie jest zły i podatny na zdradę ze swojej natury. Dopiero grzech utrwala w człowieku taką skłonność. Prorok Jeremiasz wyrazi to bardzo dosadnie: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi” (Jr 17,9).
Niewierność synonimem zdrady
Najsmutniejszym przejawem zdrady jest zdrada Boga ze strony człowieka. Najsmutniejszym dlatego, że dzieje się ona na tle wiernej miłości Boga. Boża hesed, czyli miłość wierna, adresowana jest najpierw do narodu wybranego. A jednak w historii mamy do czynienia z wiarołomstwem, odstępstwem, czyli zdradą w pełnym i bolesnym tego słowa znaczeniu. W tym sensie historia Izraela jest niestety smutnym paradygmatem.
Deuteronomistyczny autor Księgi Sędziów na historię narodu patrzy przez pryzmat relacji wobec Boga, a zwłaszcza przymierza, które jest więzią prawdziwej miłości. Przymierze zobowiązuje do wierności. Bóg jest wierny wypowiedzianemu przez siebie słowu: „jeśli pilnie będziecie słuchać głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów” (Wj 19,5). A tymczasem lud, który obiecuje Bogu posłuszeństwo, ma skłonność do ciągłej zdrady.
Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana i służyli Baalom. Opuścili Boga swoich ojców, Jahwe, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, i poszli za cudzymi bogami, którzy należeli do ludów sąsiednich. Oddawali im pokłon i drażnili Pana. Opuścili Pana i służyli Baalowi i Asztartom. Wówczas zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelitom, tak że wydał ich w ręce ciemiężców, którzy ich złupili, wydał ich na łup nieprzyjaciół, którzy ich otaczali, tak że nie mogli im się oprzeć. (…)
Wówczas Pan wzbudził sędziów, by wybawili ich z ręki tych, którzy ich uciskali. Ale i sędziów swoich nie słuchali, gdyż uprawiali nierząd z innymi bogami, oddawali im pokłon. Zboczyli szybko z drogi, po której kroczyli ich przodkowie, którzy słuchali przykazań Pana: ci tak nie postępowali. Kiedy zaś Pan wzbudzał sędziów dla nich, Pan był z sędzią i wybawiał ich z ręki nieprzyjaciół, póki żył sędzia. Pan bowiem litował się, gdy jęczeli pod jarzmem swoich ciemiężców i prześladowców. Lecz po śmierci sędziego odwracali się i czynili jeszcze gorzej niż ich przodkowie. Szli za cudzymi bogami, służyli im i pokłon im oddawali, nie wyrzekając się swych czynów ani drogi zatwardziałości (por. Sdz 2,11-19).
Zdradą Boga jest tu niewierność przymierzu, która przejawia się w bałwochwalstwie, w „chodzeniu za obcymi bogami”, co zostaje nazwane nierządem.
W większości tekstów biblijnych mówiących o zdradzie odnajdujemy podobny sens: zdrada swój najbardziej bolesny wymiar ujawnia wówczas, gdy się staje raną miłości. Jest to widoczne nawet w tych tekstach, gdzie jest mowa o zdradzie ze strony bliskich krewnych lub przyjaciół. Przypominają się tu słowa Psalmu 55 (w. 13-15):
Gdybyż to lżył mnie nieprzyjaciel,
z pewnością bym to znosił (...)
Lecz jesteś nim ty, równy ze mną,
przyjaciel mój zaufany,
z którym żyłem w słodkiej zażyłości,
chodziliśmy po domu Bożym w orszaku świątecznym.
Nie chodzi w tym wypadku jedynie o brak lojalności, z czym można pogodzić się łatwiej. Chodzi o naruszoną, zerwaną wręcz, więź zażyłości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.