Pogłębione przeżycie Wielkiego Tygodnia pozwala odkryć sens istnienia i umierania. Warto w tym czasie wziąć udział w jednym z najbardziej przejmujących misteriów Męki Pańskiej w Polsce – a może i na świecie. Magazyn Familia, 4/2009
Początkowo przedstawienia Męki Pańskiej towarzyszyły obchodom Wielkiego Piątku, potem stały się kilkudniowym misterium. W odróżnieniu od misteriów pasyjnych w innych miejscach, w Kalwarii Zebrzydowskiej przeżywa się je w czasie rzeczywistym. Dzięki temu pielgrzymi mając czas na pogłębienie i zrozumienie sensu zdarzeń, jakich są świadkami.
Opowieść o męce
Wzrok natychmiast przyciągają pieczołowicie uszyte i wspaniale dekorowane stroje uczestników misterium. Zwłaszcza postacie żydowskiej Wysokiej Rady, czyli Sanhedrynu, budzą szacunek świetnością szat. Dzieci najbardziej zafascynowane są rzymskimi legionistami: w czerwonych pelerynach i pozłacanych hełmach wyglądają imponująco.
Być może i teraz, tak jak przed wiekami, niektórych ściąga tu ciekawość, a potem mimowolnie, często nieoczekiwanie dla samych siebie, poddają się atmosferze i niezwykłości obchodów. Ponad pół wieku temu wśród wiernych był chłopiec, w sercu którego to misterium zapisało się na zawsze jako osobiste przeżycie. Karol Wojtyła przybywał tu ze swoim ojcem, by potem wracać wielokrotnie jako kapłan.
Podczas swojej pierwszej wizyty jako Ojciec Święty 7 czerwca 1979 roku powiedział: „Najczęściej przybywałem tutaj sam, tak żeby nikt nie wiedział, nawet kustosz klasztoru. Kalwaria ma to do siebie, że się można łatwo ukryć. Więc przychodziłem sam i wędrowałem po dróżkach Pana Jezusa i Jego Matki, rozpamiętywałem Ich najświętsze tajemnice. (…) Pragnę was zachęcić i zapalić, abyście nie przestawali nawiedzać tego sanktuarium”.
Wjazd na osiołku
W 1947 roku w Niedzielę Palmową wprowadzono nieodgrywany wcześniej Wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Jezus (którego postać zawsze odgrywa jeden z bernardynów), jadąc na osiołku, wznosi dłoń w geście błogosławieństwa i powitania. Wokół entuzjazm, rozśpiewane tłumy, fanfary.
Nastrój euforii udziela się wszystkim. Niektórzy przynieśli prawdziwe gałązki palm, którymi machają radośnie. Gdy dochodzą do głównego kościoła odgrywającego rolę Świątyni Jerozolimskiej, nastrój sielanki zostaje brutalnie przerwany. „Wynoście się!” – woła Jezus do kupców, przewracając stoły z towarem. Z otwartej klatki ulatują w niebo gołębie.
W Wielką Środę wieczorem bierzemy udział w Wejściu Pielgrzymów do świątyni, po czym następuje Uczta u Szymona. W milczeniu wszyscy przeżywają decyzję Judasza o zdradzie Jezusa. Wieczór kończy Posiedzenie Sanhedrynu. Decyzja zapada. Powietrze gęstnieje od emocji. Trzeba zabić jednego niewinnego, aby ocalić swoją pozycję i osiągnięte przywileje. Wierni rozchodzą się w milczeniu, jakby słowa przed chwilą usłyszane wciąż brzmiały echem także w ich duszach…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.